Forum Dyskusje na temat Harryego Pottera Strona Główna   Dyskusje na temat Harryego Pottera
Dyskusje na temat Harryego Pottera
 


Forum Dyskusje na temat Harryego Pottera Strona Główna -> Opowiadania -> ALTERNATYWA HP! Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Czy podoba wam sie Alternatywa?
Tak
63%
 63%  [ 7 ]
Nie
36%
 36%  [ 4 ]
Ok :)
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 11

  Post  - Wysłany: Śro 23:28, 14 Cze 2006  
Catherin Potter
Ulubieniec Dumbledora



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: coalisland


Chciałam tylko powiadomić że znalazłam sposób aby lekko odciągnąć Harrego od tych wszelkich mocy! Muszę tylko to przelać na kompa, choć szczerze.. jest tego sporo Sad)
Co do Erissan to: CZEPIAJ SIĘ! MOJE ZŁE DNI PRZESZŁY!
Co do Ali Ali: Nie przerwę pisania chodź by mnie zabijali :p A co do Niemiec to pokładałam w POLAND nadzieję ale nie aż taką Very HappyVery Happy
Drogi MOderaTOrzE: Piszę KOMCIe JaKie Mi SiĘ PoDoBają bo lubie KOMENTOWAĆ kogoś KOMCIE Very HappyVery Happy Jak masz coś do tego to: przestań czytać MY tekściki - KONIEC Smile
Następna notka: JUTRO punkt 17.00 Albo 18.00 Very HappyVery Happy ( może coś pomiedzy tym:p)


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 23:28, 14 Cze 2006  
Ice
Uzdrowiciel



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zza pleców


Kłóćcie się w innym temacie! jeszcze jeden post nie na temat i zostanie skasowany!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 23:30, 14 Cze 2006  
Patyś
Potomek Slytherina



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 1148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Miasta Wampirów:)


ej ludzie jak chcecie gadać o Mundialu wejdźciee na 'Pogadankii' i tam sobie gadajcie do woli, kłućcie i róbcie co chcecie.. ale nie tu, jakiś mod da wam niedługo ostrzeżenie!!! Ja tylko radze!!!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post Rozdział X- Wojna bywa słodka lub nie- część pierwsza :) - Wysłany: Czw 17:51, 15 Cze 2006  
Catherin Potter
Ulubieniec Dumbledora



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: coalisland


- tak, Potter grasz? Dobrze, ale ostrzegam ciebie. Sam sobie zrobiłeś wroga- warkną Draco po czym wstał i wyszedł z wielkiej sali gdzie zrobiło się głośno. Harry wzruszył ramionami i skończył kolację
- dupek, chce wojnę będzie ja miał. Ale nie wiem czy mu się opłaca zadzierać ze mną, Drugi tuman bez mózgu tylko ta hiena ma ciało!- tylko skwitował po chwili chłopak, co wywołało salwę śmiechu u Krukonów, Puchonów i Gryfonów. Tylko Slytherin patrzył na chłopaka wilkiem
- CHŁOPAKI! BITWA NUMER 1 .. A’la Malfoy!- krzykną Ron na całą Wielką Salę
- NIE! To MOJA wojna!- teraz wstał Potter i patrzył na najmłodszego Wesleya z politowaniem
- ALE my jesteśmy GRYFONAMI! I ci pomożemy!- dodał Fred, wstając i ciągnąc za sobą Georga. Za nimi wstało prawie połowa stołu Gryfonów, wszyscy Krukoni i Puchoni. Nauczyciele patrzyli na to wściekli
- UWAGA! NIKT A TO NIKT NIE BĘDZIE WALCZYŁ Z NIKIM!- krzykną Potter stając na stół aby go zobaczyli
- O NIE! ON DLA NASZEGO PRZYJACIELA WYDAŁ WOJNĘ TO MU POMOŻEMY!- krzykną Dean Thomson
- ale ja nie potrzebuję pomocy! Sam sobie dam radę z tym kretynem! Mówię, jutro popołudniu będziecie Mieli pogrzeb!- powiedział Harry, wszyscy spojrzeli na niego jak na czarnego pana a on sprostował
- NIE! NIE ZABIJE! Pogrzeb wojny!- dodał, wszyscy odetchnęli. Wtedy nagle uśmiechną się po Hucwoncku
- UWAGA! LUDZIE KTÓRZY MAJĄ TROCHĘ WOLNEGO CZASU PROSZENI SĄ ABY PRZYJŚĆ DZISIAJ O DWUDZEISETJ DO LOCHÓW- KLASY OD ELIKSIRÓW! Chyba nie będzie miał pan, panie profesorze za złe że zrobię ,,korepetycje”, wiedziałem że nie ma pan mi za złe że wybrałem najlepsze miejsce do tej pracy- powiedział bez oczekiwania na odpowiedź teraz wściekłego Snape.

Równo o dwudziestej, 70 osób z Ravenclawu, 60 z Hufflepufu oraz cały Gryffindor było w lochach. Harry pousuwał trochę na bok z kolegami stoły przez co wszyscy usiedli. Mieli swoje książki z eliksirów dla zmyłki gdyby ktoś sprawdził co robią
- a wiec, pierwszacy i drugoklasiści robią transparenty na jutrzejsze śniadanie z hasłami ,, Malfoy.. “ I coś ALE nie obrażajcie wszystkich ślizgonów bo oni nie są winni że mają tego kretyna w swoim domu!- powiedział Harry, dwie najmłodsze klasy wyszczerzyły zęby jak durni. Każdy już miał plan, co zrobi aby dokuczyć temu śmierdzielowi który już chyba każdego upokorzył
- trzecie i czwarte klasy, muszą utworzyć pieśń o Malfoy. Wiecie, blond ulizane włoski albo tuman wielki ale to już wasze zadanko. UWAGA, bądźcie jak najbardziej kreatywni- dodał Potter, wszyscy zachichotali
- Piąty, szósty i siódmy rocznik musi znaleźć…- nie skończył bo wszedł Snape do lochów
- .. Trzeba znaleźć ten składnik ale jest … o dzień dobry panie profesorze- powiedział, i uśmiechną się. Wszyscy byli zajęci czytaniem książki jednak w duszy śmieli się jak idioci. Severus wyszedł, bo nie miał zaczepki
- … musicie znaleźć zaklęcia i je umieć wykonać na Np. zmienianie kolor włosów wydłużanie nosa lub coś w tym stylu. Zmienimy troszkę naszego kochasia- powiedział płaczliwym głosem Harry, przywódca ,, Przeciw- Malfoyowych” ludzi.
- jutro, o ósmej każdy ma mieć słowa pieśni oraz transparent. Zaśpiewamy sobie wasz tekst i udekorujemy wielką salę. A najbardziej to zmienimy wygląd naszego Naj Naj przyjaciela- powiedział z kpiną, wszyscy się lekko przerazili tego tonu jednak zaczęli się śmiać
- NO i oczywiście każdy może mieć plakietki przywieszone do szaty Np. ,, Malfoy-Ślizgon BEZ klasy”- dokończył Potter po czym wszyscy wylecieli. Rocznikowo udali się do różnych miejsc aby przygotować się do ich wspaniałego przedstawienia.

Na korytarzu Potter i dwa roczniki spotkali Snape dlatego na pierwszy plan wysunęli Harrego
- o, dzień dobry. Nie spodziewałem się pana tutaj- zaczął chłopak
- no to szlaban ma załatwiony- mruknęli wszyscy za nim, Potter spojrzał na nich wilkiem
- JA, mogę być tutaj cały czas. TY, wy NIE!- powiedział wyróżniając każde słowa innym tonem
- Ach, tak. Ma pan rację, a więc my zjeżdżamy- powiedział z smutną miną po czym udał się dalej
- NIE, ty idziesz do mojego gabinetu- rzekł Severus po czym siłą zaciągną chłopaka do swojego ,, szlabanowego” miejsca
- mów co kombinujesz- zaczął od początku, Harry udał że bardzo go ciekawi sufit który był czysto biały
- nie uważa pan, że powinien pan dać tutaj kolor bordowy? Lubię ten kolor a jakoś jestem stałym bywalcem- powiedział spokojnie
- nie zmieniaj tematu, mów… bo podam ci verikasentium- powiedział Snape, Harry wzburzył się doszczętnie
- JAK? Nie! Jutro pan zobaczy ale radzę … aby pan nie miał przy sobie żadnych eliksirów łatwo wybuchowych- powiedział po czym zły na cały świat wyszedł lekko trzaskając drzwiami. Severus nadal Patrzył w miejsce, gdzie stał Harry. Pomachał tylko głową po czym jak zalecał mu chłopak, zostawił wszystkie eliksiry jakie miał w szatach na półce. Poszedł po Tym do sowich kwater.

Kolejnego dnia, o równo ósmej każdy student z trzech domów innych od Slytherinu miał kartkę z tekstem pieśni średnich klas. Mieli także transparenty dla każdego ucznia nie tylko dla siebie i do tego darmowe plakietki, na których był przerobione zdjęcia Malfoya.
Nauczyciela byli zdziwieni bo tylko ślizgoni byli na śniadaniu o ósmej. Równo o ósmej dwadzieścia pięć drzwi do wielkiej sali otworzyły się a w nich stały trzy domy z dumnymi minami, transparentami w dłoniach i mnóstwem plakietek. Ustawili się od najmłodszego do najstarszego. I zaczęli śpiewać w wersji marszu żałobnego

,, nasz kochany, Najwspanialszy
Ulizany, podkopany
Wyczesany i okropny Malfoy jest wśród nas,
Więc my wszyscy, teraz razem, krzyczymy
KRYĆ SIĘ!
Bo jak tylko przejdzie koło ciebie
To już twoje rzycie nie ma sensu,
Wiecie wszyscy że naprawdę nie ma sensu
Tutaj gadać wiele bo każdy wie kto
Jest beztroskim sukinsynem w naszej szkole
Kto bez żadnej litości torturuje innych!
A wiec dzisiaj, wszyscy zjednoczeni
Mówimy dość temu, śmierdzielowi
Bo ten gad nam nic nie zrobi
Gdy połączymy siły nawet z wrogiem!
Nawet wy, drodzy ślizgoni
Możecie jeszcze zmienić stronyyy
Bo my tutaj was przyjmiemy,
Bez żadnych zastanowień
Jednak jeśli zostajesz przy GNOJU
Pamiętaj że Hogwart będzie dla ciebie
Azkabanem, bo nikt nie przeżyje
Kto wydał choć jednemu z nas wojnę”
- gdy tylko skończyli śpiewać zaczęli wiszczeć hasła ,, precz z Malfoyem” ,, precz z sukinsynem” ,, precz z ulizańcem”. Sam chłopak był czerwony jak burak, wstał i podszedł do nich z zaciętą miną. Siódmoklasiści wyjęli na raz różdżki aby osłonić Harrego do którego Draco zmierzał. Harry pokazał aby rzucali. Dwadzieścia różno kolorowych płomieni walnęło w Malfoya, a gdy dym spowodowany tym znikł, ukazał im się nowy Draco. Miał zielone włosy, różowy strój baletnicy. Nos koło pół metra, uszy jak u elfa a Nogi jak u kaczki. Zaczął wiszczeć aby ktoś mu pomógł, wtedy wszyscy ucichli
- Harry, ale nie mówiłeś nic o przeciw zaklęciach- powiedział jeden z prefektów Ravenclawu. Nauczyciele zbledli, a Potter uśmiechną się kpinnie i spojrzał na kolegów z rozbawieniem
- a co nie podoba wam się ,, NEW MALFOY” ??- spytał, po czym trzy domy się roześmieli. Usiedli na swoje miejsca przy trzech stołach ALE Krukoni byli wszędzie, jak i Gryfoni i Puchoni. Każdy był w swojej grupce którą lubił nie zważał na różnicę domów
- a co mi szkodzi?- spytała jedna z ślizgonek, uśmiechnęła się promiennie i podbiegła do paru Gryfonek które przyjęły ją bardzo serdecznie. Po pięciu minutach przy stole Slytherinu został jedynie Draco Malfoy, Drab i Goyle ( jego goryle) i Parvati Patil. Reszta zawzięcie o czymś rozmawiała. Ulizany ślizgon dalej był dręczony różnymi docinkami i nikt nie zmienił jego wyglądu. Snape szukał w swoich kieszeniach eliksirów ale ich nie znalazł. Potter uśmiechną się do niego słodko a ten o mało nie zabił go wzrokiem
- POTTER! Jak ciebie dorwę to pożałujesz żeś się urodziłeś!- wrzasną Severus, wszyscy zamilkli
- nie może pan tego zrobić, bo jajuż żałuje- powiedział chłopak po czym większość dziewczyn pisnęło a chłopcy wzięli za dużo powietrza do buzi. Nietoperz podchodził do Pottera powoli, z każdym krokiem bardziej był wściekły
- radzę ci, abyś w tej chwili go odmienił ALBO koniec z szlabanami- wszyscy spojrzeli na niego jak na idiotę a Harry przerażony
- w piątki też?- spytał cicho, mistrz eliksirów kiwną głową że tak. Harry spochmurniał
- a więc koniec z dodatkowymi szlabanami- powiedział, po czym westchną i znowu pogrążył się w czytaniu ,, Proroka Codziennego” Hermiony. Snape patrzył się na niego z niedowierzaniem jednak musiał przyznać że chłopak nieźle gra
- Potter, odmień go jeśli łaska!- warknęła McGonagall, jednak chłopak nie zwrócił na nią najmniejszej uwagi
- HARRY! Syn swojego ojca!- teraz głośno powiedział Syriusz, przez co oberwał w biodra od Ann
- Harry, odmień go!- warknęła Ann
- Nie.. Umiem- powiedział, choć to było małe kłamstwo


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 18:24, 15 Cze 2006  
Ali Ali
Prefekt Naczelny



Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piekła


A ja naiwna myślałam, że jest beta. Och jaka ja byłam naiwna. Znwó zdania z małej litery karygodne. Pomysł z bóką bardzo, ale to bardzo infantylny i naciągany. I Powtórzenia:

Cytat:
- dupek, chce wojnę będzie ja miał. Ale nie wiem czy mu się opłaca zadzierać ze mną, Drugi tuman bez mózgu tylko ta hiena ma ciało!- tylko skwitował po chwili chłopak, co wywołało salwę śmiechu u Krukonów, Puchonów i Gryfonów. Tylko Slytherin patrzył na chłopaka wilkiem


Bez drugiego tylko byłoby lepiej, naprawdę.
Palkietki zdarte z książki, ale nie powiem pasują.

Cytat:
Harrego


Czy ja nie wspominałam o apostrofie? ma być Harry`ego!

Ale musiałaś mie wenę, żeby piosenkę wymyślić, nie ma co.

Cytat:
- no to szlaban ma załatwiony- mruknęli wszyscy za nim, Potter spojrzał na nich wilkiem


Źle. Co nagle wszyscy się zmobilizowali i jednogłośnie, głośno stwierdzili, że dotanie szlaban. Trzeba było, ze ktoś tam z tyłu warknął cicho, ze mu się dostanie.

Cytat:
Nauczyciela byli zdziwieni bo tylko ślizgoni byli na śniadaniu o ósmej.


Nie zapominajmy, że Ślizgoni pisze się dużą literą tak jak Gryfoni, czy Krukoni. Poza tym mieszkańcy Domu Węża są bardzo sprytni zaczęl;iby coś podejrzewać. A przecież za harry`m stał niby Ravenclaw więc sama rozumiesz...

Cytat:
,, precz z sukinsynem”


Juz pomijając fakt, że napewno by tak nie zrobili, to okerślenie psuje atmosferę i absolutnie nie pasuje. A nauczyciele? Myśl trochę dziewczyno. Nie wszyscy tam byli samobójcami!

Cytat:
- POTTER! Jak ciebie dorwę to pożałujesz żeś się urodziłeś!-


Zle gramatycznie. Powinno być: - Potter! Jak cię dorwę to pożałujesz żeś się urodził! lub - Potter! Ja cię dorwę to pozałujesz, że się urodziłeś!

Cytat:
nie może pan tego zrobić, bo jajuż żałuje


No tak spacji to już nie łaska.

Cytat:

przez co oberwał w biodra od Ann

Ych.. Nie pasuje. Może lepiej by było coś w stylu: przez co dostało mu się od Ann lub przez co oberwało mu się od Ann ,albo też przez co dostał w ( jedno) biodro od Ann , ale to w ostateczności. tak na razie chyba tyle. Pozdro AA


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 21:20, 15 Cze 2006  
Catherin Potter
Ulubieniec Dumbledora



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: coalisland


Dzięki że sprawdziłam mi notki ALE... mam betę.. Magda. D sprawdza mi tekst ale od początku!! Ludzie.. nie rozumiem gdzie wasz optymizm do rozumienia ludzi.. wy ich nie chcecie rozumieć!!!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 21:46, 15 Cze 2006  
magda d.
Prefekt



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Bardzo przepraszam, za opóźnienie w sprawdzaniu tekstu. Powinnam poprawić cały od początku, najwyżej do niedzieli. Dlatego na jakiekolwiek błędy do tego czasu proszę nie zwracać zbytniej uwagi. Po upływie terminu w poprawionej jak i niepoprawionej części tekstu za blędy odpowiadam ja. Jeszcze raz przepraszam za zwłokę, ale jestem raczej nie mam doświadczenia w szybkim sprawdzaniu tekstu. Od tej pory postaram sprawdzać się teksty Catherin na bieżąco.
Pozdrawiam
Magda D.

Ps. Teraz mój prywatny komentarz. Całość nie jest zła. Nie powim, czasem denerwujący jest taki Marysuiczny bohater. Jednak autorka ma ciekawy pomysł. Jedynie powinna popracowac nad stylem, ortografia oraz gramatyką.
Jeszcze raz pozdrawiam...
Mgda D.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 21:51, 15 Cze 2006  
Ali Ali
Prefekt Naczelny



Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piekła


Cytat:
Jedynie powinna popracowac nad stylem, ortografia oraz gramatyką.
Jeszcze raz pozdrawiam...

Czyli.. Popracować nad... wszystkim? Bo tak dla mnie to wygląda. nad wszystkim, zwłaszcza nad ortografią, interpunkcją, sylistyką etc. etc.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 22:11, 15 Cze 2006  
erissan
Potomek Slytherina



Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zadupia


Eh... Parvati Patil nie była w SLytherinie - to taka mała uwaga.
Tekst jest lepszy niż poprzednio! BRAWO! Super, że posłuchałaś naszych rad.

Nie wiem co więcej powiedzieć, więc
Pozdrawiam
Erissan


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 12:48, 16 Cze 2006  
magda d.
Prefekt



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



[/quote]
Czyli.. Popracować nad... wszystkim? Bo tak dla mnie to wygląda. nad wszystkim, zwłaszcza nad ortografią, interpunkcją, sylistyką etc. etc.[/quote]
Cóż... Może i tak, ale obiecuję, że się tym osobiście zajmę...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post Kolejny Rozdział - Wysłany: Pią 22:02, 16 Cze 2006  
Catherin Potter
Ulubieniec Dumbledora



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: coalisland


- Tak? A więc ty, i twoi kompani macie u mnie miesięczny szlaban. - Powiedział Snape. Wszyscy byli przerażeni, ale Harry skakał z radości. Każdy patrzył na niego i kręcił z niedowierzaniem głową.
- … Do tego ty masz mi przysiądz, że nie umiesz go odmienić, a pozatym nigdy już nie użyjesz pozaszkolnej magii. - Dodała Ann. Harry spojrzał na nią i podał jej rękę, jednak już się nie uśmiechał. Kobieta podała mu swoją, a on zaczął mówić:
- Ja, Harry James Potter przysięgam, że nie będę używał czystej magii* i…- Jednak Ann zabrała rękę.
- Co ty chciałeś zrobić?! Chory jesteś?! Mi wystarczy jak mi przy wszystkich obiecasz. - Powiedziała w miarę spokojnie.
- Ok. A więc przysięgam, że nie będę używał czystej magii, ale muszę powiedzieć, że umiem blondynowi przywrócić jego poprzedni wyględ, jednak już przyrzekłem wiec nie mogę go odczarować. - Powiedział z udawanym smutkiem. Ann opadły ręce. Innym zresztą też.
- Proszę cię Harry. - Rzekł Remus. Już miał dość wszystkiego tego dnia, a to dopiero był początek.
- Ale wtedy nie będzie... A wogle, koniec zabawy. No ale na serio nie mogę, przyrzekłem. - Powiedział teraz bez udawania smutku.
- Masz problem. - Sykną Syriusz, który stał za Ann.
- MAM! Zostawcie mnie w spokoju! - krzyknął i wybiegł wściekły z Wielkiej Sali. Pobiegł do swojego dormitorium i zamkną się tam na klucz, a następnie rzucił czarno-magiczne zaklęcie na drzwi, po czym położył się na łóżko. Leżał i patrzył w sufit, był zły, ale również szczęśliwy. Dokopał Malfoyowi, jednak za jaką cenę? Już jutro zauważą, że używa magii której pozazdrościłby każdy Czarno-Mag a nie Biały Pan! Przewrócił się na bok. Tak, bał się zasnąć, ale tylko dlatego, że znów będą go nachodziły te sny w których gra rolę Czarnego Pana.
To było w środę. Noc, jak noc. Oprócz tego, że tylko on nie spał spokojnie. Wiercił się cały czas, a pot mu płynął strugami. Śniło mu się, jak rozkazuje ludziom, których nigdy nie widział na oczy. Jak torturował ich, i jak czuł się szczęśliwy gdy oni krzyczeli, cierpieli i błagali go o litość. Zawsze się to kończyło jednym: potwornym bólem głowy i śladami zaklęcia niewybaczalnego na ciele. Wszystko go bolało, ale co mógł na to poradzić ? Nie wiedział, dlaczego na te wizje nie działa oklumencja. Co wieczór oczyszczał dokładnie swój umysł, a czasami nawet zażywał eliksir słodkiego snu, jednak nic nie pomagało.
Słyszał głosy zza drzwi, ale nie otworzył. Krzyki kobiety. Pewnie Ann. - Nie obchodziły go. Syriusz i Remus, kłócili się o to jakim zaklęciem zamkną drzwi, a inni chłopcy klęli na jego życie, że nie mogą iść po książki. Potter leżał. Był słaby, ale dlaczego? Przecież nic takiego dzisiaj nie robił, jest dopiero jedenasta godzina popołudniu! Zaczęła boleć go ręka, w miejscu gdzie miał małe, czerwone kółeczko, rzecz którą musiał się opiekować jak sobą. Przyłożył drugą rękę do czoła. Był cały rozgrzany i zlany potem, a blizna pulsowała mu nikłym bólem. Czuł, jakby ktoś w niego wbijał szpilki. Przed oczyma przeleciały mu najgorsze momenty życia. Śmierć rodziców, Flamel i jego ,, rzecz”, Dudley bijący go, choć miał dopiero niecałe trzy latka. Szlabany, kary i bicie go. Pierwsze zaklęcie czarno magiczne, które prawie nie zabiło Deana. Malfoy i jego banda. Krzyk
Ann, Syriusza i Remusa Lupina, aby zrobił coś czego nie chciał. Rozkazy, żadnych próśb. I wszystko od nowa, dalej go męczyli i traktowali jak śmiecia. Krzyczał jednak nie z bólu fizycznego, a psychicznego. Za drzwiami wszyscy słysząc to, zbledli i chcieli wyważyć drzwi, jednak nic to nie dawała - było zamknięte. Przyszedł sam Dumbledore, co oznaczało, że nie wszystko jest stracone. Krzyk chłopaka był teraz przeraźliwy. Albus rzucił jakieś silne zaklęcie, które wyważyło drzwi. Syriusz wbiegł i sam krzykną. Chłopak wyglądał jak sto nieszczęść, blady jak ściana, do tego rzucał się po łóżku, nie płacząc jednak. Syriusz powoli do niego podchodził, jednak ten odpychał każdego. Po piętnastu minutach wielkiej bitwy z własnym umysłem, pomyślał, że przecież to przeszłość. Nie zmieni tego, nawet gdyby bardzo chciał. Jego rodzice nie żyją i nie zmieni tego. Teraz musi wygrać z Voldemortem, pomścić ich. Otworzył oczy, były ciemno zielone. Pełne strachu i bólu. Ann i Syriusz wzięli go w objęcia. Kobieta płakała, sama była przerażona zachowaniem chrześniaka, a mężczyzna... Nic nie czuł. Bał się o chłopaka, ale dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego,że to normalne, jedenastoletnie dziecko, które przeżyło wiele, a przeżyje jeszcze więcej! Dumbledore spojrzał na chłopca. Co tak strasznego mu się śniło, że aż tak bardzo mocno to przeżywał?- pytał sam siebie, jednak odpowiedź nie nadchodziła. Po paru minutach Harry leżał już w łóżku spokojnie, jednak nie spał. Patrzył w jedno miejsca i myślał o przeszłości. O przyszłości nie chciał, bał się że to będzie za straszne! Wszyscy patrzyli na niego. Był taki bezradny, a zarazem taki silny. - Harry, co się stało?- Spytała spokojnie Ann. Brak odpowiedzi.
- Potter, może wyjaśnisz nam to?- Dopytywała się McGonagall. Znowu cisza. Był w zbyt dużym szoku, aby cokolwiek powiedzieć. Ręką pokazał, aby wyszli. Byli tym zdziwieni, ale nie sprzeciwili się. Wiedzieli, że najgorsze zapewne minęło. Zapanowała cisza. Słychać było jedynie przyśpieszony oddech Chłopca- Który- Przeżył i ciche pohukiwanie sowy, która siedziała na parapecie i patrzyła swoimi brązowymi oczami na niego z politowaniem. Każdy chciał mu pomóc, ale nikt nie wiedział jak, co zrobić by tak nie cierpiał. Wiadomości o załamaniu ,, wybrańca” rozeszły się w mgnieniu oka. Na obiedzie chłopaka nie było, na kolacji też. Nie przyszedł do Severusa na umówiony dodatkowy szlaban. Z tego co jego współlokatorzy mówili to leży i nadal patrzy się w jedno miejsce. Draco wykorzystał to , zaczynając swój plan wśród ślizgonów ,,ośmieszanie Pottera- który- przeżył- aby- umrzeć”.
Kolejnego dnia na śniadaniu, Harry się nie pojawił. Jego koledzy i nauczyciele próbowali go wyciągnąć z sypialni jednak nawet nie odpowiadał. Szantażowali go szlabanami lub okłamywali, że prof. Snape go szuka, jednak ten nie był naiwny. Nie czuł głodu, nic nie czuł. Jedynie to ten malutki ból w ręce który się nie nasilał, ale i nie malał, oraz blizna, która leciutko piekła. Jednak zdaniem Pottera to przez zalanie jej potem. Nie wybierał się na obiad, jednak wydawał pierwsze symptomy iż powinien iść. Był sam, jednak ktoś wszedł. Stał i patrzył się na niego, jednak chłopak nie zaszczycił tej osoby nawet spojrzeniem. Człowiek zaczął się przechodzić po pokoju, wzrokiem jednak śledząc każdy, najmniejszy nawet ruch Pottera. W końcu, gdy nie doczekał się, ani przywitania ani, pytań zaczął: - Potter, może byś z łaski swojej przywitał się jak należy?- Spytał. Harry milczał.
- Idź na kolację, jeśli będziesz wychudzony twoja opiekunka. Weronika, tak? Będzie wściekła- dodał po chwili, Potter spojrzał na niego niechętnie. Oczy chłopca , zielone, ciemne i pełne bólu spotkały się z czarnymi oczyma Mistrza Eliksirów.
-Nie jestem głodny. - Mrukną cicho . Snape był zadowolony. Z tego co inni mu mówili, chłopiec nie odzywał się, a teraz coś szepną. Widać zaszedł dalej niż Black. - Pomyślał.
- A co mnie obchodzi, czy jesteś głodny czy nie. Ubieraj się i idziemy. - Powiedział ostro, jak gdyby nie tolerował sprzeciwu. Potter pokręcił głową na znak, że się nie zgadza. Snape był tym wstrząśnięty, nikt mu jeszcze, a tym bardziej dziecko, nie odmówił.
- Ja tu rozdaje polecenia, a ty się stosujesz! Rozumiesz?!- Wrzasną. Chłopak się przestraszył takiego tonu, jednak nie ruszył się.
- Potter! Ostrzegam cię! Wstawaj i się ubieraj, bo inaczej będę musiał wysłać list do twojej przyjaciółki! - Krzykną znowu Snape. Chłopak jednak nawet się nie odezwał, nadal zachowywał się jakby był w szoku. Severus usiadł koło niego, spojrzał na jego twarz. Oczy były rozjechane, tak jak gdyby nic nie widział. Snape odwrócił siłą chłopca głowę. Oczy były przymrużone jednak widać było iż jest świadomy tego co się dzieje. Siedział tak chwilę patrząc na chłopaka, po czym bez ostrzeżeń walną go po policzku. Harry wyskoczył z łóżka jak oparzony i zaczął krzyczeć coś po francusku. Snape zaczął chichotać gdy to słyszał, ale nic nie rozumiał. Potter po pięciu minutach zauważył, że mówi w nieznanym Mistrzowi Eliksirów języku.
- Jest pan podły. - Warkną i schował się w łazience, aby teraz tam usiąść na podłodze i patrzyć się w jeden obiekt. Severus za to siedział z otwartymi ustami i rozszerzonymi oczami.

______________________________________________
*- Czysta magia to: Biała, bez różdżkowa, niewerbalna, nuidzka, elficka i druidzka.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 22:18, 16 Cze 2006  
magda d.
Prefekt



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Witam. Ostatni rozdział został zbetowany. Za wszelkie błędy które mogą się tam znaleźć odpowiadam ja. Zdaję sobie sprawę z faktu, iż nie jestem jeszcze profesjonalistką, dlatego proszę o "wypisywanie" błędów z poprawionych rozdziałów. Razem z autorką będziemy wprowadzać poprawki i pracować nad stylem opowiadania. Całość, mam nadzieję, zostanie poprawiona do niedzieli.
Pozdrawiam
Magda D.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 11:24, 17 Cze 2006  
erissan
Potomek Slytherina



Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zadupia


Dobra. Powiem szczerze, że teraz, kiedy tekst jest zbetowany zaciekawił mnie. Serio. Mmmm... Nawet bardziej niż inne alternatywy, a czytałam już wszystkie, jakie są w polskim necie (Te po angliku i <śmiech> francusku też). Kiedy dalszy ciąg? Mam nadzieje, że niedługo.

Pozdrawiam
Ułaskawiona
Erissan


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 13:33, 17 Cze 2006  
Ali Ali
Prefekt Naczelny



Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piekła


AAAA!! Oczywiście mniej otów niż zazwyczaj, ale...
Od początku.
Zcznijmy od...

Cytat:
- … Do tego ty masz mi przysiądz, że nie umiesz go odmienić, a pozatym nigdy już nie użyjesz pozaszkolnej magii.


Raczej nie stwai sie trzech kropek na poczatku. Paz tym co to jest "pozaszkolna magia" już pomijając to, ze powinno być "poza szkolna", to to okreśłenie calkowiecie nie pasuje do sytuacji. Może oznaczać, że ktoś uzywa magii pza terenem sdzkoły, a korytarze iWielka Sala sa na jej teeranie. Mogłas napisać, że nie będzie używać magii... na korytarzach, według regulaminu itp.

Cytat:
- Ale wtedy nie będzie... A wogle, koniec zabawy. No ale na serio nie mogę, przyrzekłem. - Powiedział teraz bez udawania smutku.

Zamknął, jeśli już.

Ort. Pisze sie " w ogóle". I literówka.

Cytat:
Jak torturował ich, i jak czuł się szczęśliwy gdy oni krzyczeli, cierpieli i błagali go o litość.


Raczej nie szczęśice. Zadowolenie, owszem.

Syriusz i Remus, kłócili się o to jakim zaklęciem zamkną drzwi
[quote]

Cytat:
Z tego co inni mu mówili, chłopiec nie odzywał się, a teraz coś szepną.

zamknął i szepnął

Cytat:
Oczy były rozjechane, tak jak gdyby nic nie widział. Snape odwrócił siłą chłopca głowę. Oczy były przymrużone jednak widać było iż jest świadomy tego co się dzieje


Zdecyduj się jaki były te oczy.

Rozdział nieskładny, kacja za szybko, chociaz już lepiej niz ostatnio. Opisy marne i niewyrobione. Nie jest najgorezj, ale na pewno nie najlepiej.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 17:23, 17 Cze 2006  
magda d.
Prefekt



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Hmm... Postaram się jeszcze dzisiaj poprawić błędy. Dziękuję Ali Ali. Mam nadzieję że z twoja pomocą to opowiadanie stabie się jeszcze lepsze...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 13:35, 18 Cze 2006  
Catherin Potter
Ulubieniec Dumbledora



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: coalisland


Drogie panie, szanowni panowie! Ogłaszam iż:
- będą jeszcze jedynie cztery rozdziały do końca czerwca. W lipcu ZERO bo wyjeżdźam do Polski no i w sierpniu DUUŻŻOO! Dopiero sie dowiedziałam że w Polsce nie będę miała kompa- ani neta Sad Pozdrowienia dla wszystkich, a najbardziej dla Magdy D. SmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 13:42, 18 Cze 2006  
erissan
Potomek Slytherina



Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zadupia


Eh no trudno. Tekst sam w sobie jest nawet ciekawy. A tak nawiasem to gdzie ty mieszkasz? Chyba kiedyś pisałaś, ale zapomniałam.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 16:29, 18 Cze 2006  
Catherin Potter
Ulubieniec Dumbledora



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: coalisland


Cieszę się że podoba Ci się treść Smile A mieszkam w Irlandii Północnej Smile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 17:54, 18 Cze 2006  
magda d.
Prefekt



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Tak... Catherin to dobrze... Tak na marginesie: Niestety nie będę mogła dodać na razie poprawionych rozdziałów. Nastąpiły nieprzewidziane przeszkody. Dlatego bardzo przepraszam.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 8:43, 05 Lip 2006  
Gość









Catherin Potter bardzo fajnie piszesz, napisz jak najszybciej kolejny rozdział niemoge się już doczekać Very Happy Very Happy

Primo, zapraszamy do Rejestracji, Sekundo, bez pośpieszenia proszę(czytać OGŁOSZENIA). Postu nie skasuje tylko, dla tego, że jesteś niezalogowany, to pierwsze i ostatnie ostrzeżenie |Mod. Wredny i Czepialski-Paula...
 
Powrót do góry  

  Forum Dyskusje na temat Harryego Pottera Strona Główna -> Opowiadania -> ALTERNATYWA HP! Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 3 z 3  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin