Forum Dyskusje na temat Harryego Pottera Strona Główna   Dyskusje na temat Harryego Pottera
Dyskusje na temat Harryego Pottera
 


Forum Dyskusje na temat Harryego Pottera Strona Główna -> Przemijamy -> Harry Potter i kula ognia.
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post Harry Potter i kula ognia. - Wysłany: Nie 19:31, 12 Lis 2006  
Kutwa
Prefekt



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: litwini wracali.


Siemka.Będe tu pisał swoją własną część ale musze coś wyjaśnic.

Megan - to imie wziąłem z opowiadanka siaby mam nadzieje ze sie nie obrazi Smile.
Nekromanta - duzo jest tego w opowiadaniach ale ja wziołem to z Gothica.

Wszelkie podobieństwa - Może nastopic dużo podobieństw do inncyh części ale to oznacza ze za duzo sie naczytałem.Jeżeli w jakikolwiek sposób uraziłem właściciel opowiadan z których cos przypadkiem wziąłem prosze pisac postaram sie zmienic.

Błędy - mam bardzo dużo błędów.Prosze nie zwracac na nie uwgi chyba ze przeszkadzają.

Żadkość dodawanych postów - Rozdziały czasami mogą pojawiać sie nawet co dwa tygodnie bo często mam kare na kompa.Wiec porsze o nie usuwanie powiesci Smile. Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kutwa dnia Pon 16:58, 13 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post Rozdział 1 Pozwolenie - Wysłany: Nie 19:35, 12 Lis 2006  
Kutwa
Prefekt



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: litwini wracali.


Cześć własnie daje rozdział 1

________



Rozdział 1
Pozwolenie.


Na Privet Drive nr 4 był już wieczór.Wszyscy ludzie siedzieli przed telewizorami.Był 29 lipca.
Pewien chłopiec siedział w pokoju.Rozmyślał o swoim ojcu chrzestnym, zabiła go Bellatrix.
Poprzysiagł sobie ze pomści ojca Chrzestnego.Z tymi rozmyśleniami zasnął.Śniło mu sie że leciał na miotle wprost na wielkiego smoka i nie mógł sie zatrzymac.Kiedy był kilka milimetrów od smoka obudził się.Własciwie obudziła go Hedwiga.Otworzył oczy zobaczy 5 sów.Spojrzał na zegarek była 00:01.Właśnie skończył 16 lat.Po odczepiał listy i paczki.Sowy odleciały została tylko Hedwiga i Eroll.Pierwszy list był z ministerstwa.
-Pewnie wyniki sumów - pomyślał Harry - zostawie to na koniec.
Wział list od Rona.

Siema stary, wszystkiego najlepszego, za 2 dni ktoś po ciebie przyjedzie.
Masz super prezen z ministerstwa (tata mi powiedział).
Hermiona jest juz w kwaterze głównej ze mną.Wszyscy sie cieszą z twojego
przyjazdu.
pozdrawiam Ron.
P.S Zobacz prezent.


Harry otworzył paczkę.Było tam jajo i liscik.

To jajo Feniksa.

-Ciekawe jak Ron zdobył to jajo - pomyślał Potter po czym wziął list od Hermiony.

Witaj Harry, byłam z rodzicami w Polsce.Bardzo fajnie sie tam bawilismy
Jesteśmy w górach.Rodzice niechą wracac.Więc wróciał bez nich.A co u ciebie?
Mam dla ciebie prezent który może ci sie spodobać.Pozdrawiam
Hermiona.


Harry zajżał do pudełka było tam 3 książki:
-Jak zostać najlepszym aurorem.
-Najlepsze zaklęcia świata.
-Auror jak marzenie.

Harry ucieszył sie z tego prezentu.Zostały trzy koperty.Jedna z pieczecią ministerstwa druga której Harry nie znał z Feniksem.I jedna jak podejrzewał od Hagrida.
Otworzył najpierw od Hagrida.Koperta był bardzo cieżka.Nie było listu tylko 5 dwu kierunkowych lusterek.Na odwrocie jednego pisało.

Daj te lustereczka Ronowi i Hermionie to te dwu kierunkowe sa.Jak będziesz chciał pogadac powiedz moje imie.Pa Hagrid.
Harry wziął lusterko i wypowiedział do niego.
-Hagrid
W lusterku pojawił sie sufitk chatki Hagrida.Harry usłyszał ciężkie kroki i pojawiła
sie włochata twarz Hagrida.
-Sie masz Harry - powiedział Hagrid z usmiechem.
-Cześć Hagrid - odpowiedział chłopak.
-Co tam u ciebie - zadał pytanie olbrzym.
-Po staremu, a u ciebie - Harry odpowiedział i zadał pytanie.
-Też, ale ci Dumbledore załatwił prezent w ministerstwie - wypowiedział Hagrid.
-Jaki? - Zapytał Harry.
-To miała być niespodzianka, zobaczysz sam - powiedział Hagrid
-Musze leciec Harry Dumledore idzie - powiedział Hagrid i znikł.
Harry wziął list z Pieczęcią Feniksa.Był to list i mała blaszka.

Witaj Harry, ten list pisał cały zakon.
Ta blaszka to zbiór ponad 2000 tys zaklęc.Wystarczy ze wycelujesz.
W tą blaszke rózdżkę i powiesz Brukues A blaszka powiekszy sie do rozmiarów
Pergaminów i będa tam wypisane wszystkie 2000 zaklęć.Będziesz zaklecia przewijał przesuwając różdżke wzdłóż blaszki. (jeżeli juz bedzie wyglądała jak pergamin).
Za 2 dni po ciebie przybędzie kilku członków.

Pozdrowienia przesyła cały Zakon.

Została ostatnia koperta.Harry trzesącymi sie rekami.Były tam wyniki sumów i dwa pergaminy.

Szanowny panie Potter uzyskał pan bardzo dobre wyniki które
pozwalaja na kontynuowanie nauki na aurora.Oto one:
|Przedmiot <-|-> Teoria <-|-> Praktyka|
-----------------------------------------------------
|Transmutacja <-|-> W <-|-> W |
|OPCM <-|-> W <-|-> W |
|Zaklęcia <-|-> P <-|-> W |
|Zielarstwo <-|-> P <-|-> P |
|Eliksiry <-|-> P <-|-> W |
|ONMS <-|-> W <-|-> W |
|Astronomia* <-|-> P* <-|-> P* |
|Wróżbiarstwo <-|-> N <-|-> N |

*Ocena odwyrzszona z powodu zamieszek na błoniach.

Kryteria oceniania:
(w) Wybitny
(p) Powyżej oczekiwań
(z) Zadowalający
(n) Nędzny
(t) Troll

Musi pan wybrac przedmioty ktore zamierza pan kontynuowac.

Z wyrazami szacunku. Gryzelda Marchtabnks (nie wiem jak sie pisze)
Przewodnicząca czarodziejskiej komisji egzaminacyjnej

Harry szybko napisał na kawałku pergaminu.

Ja Harry James Potter chce kontynuowac:
-Transmutacje,Eliksiry,Zaklęcia, Opcm,Onms,Zielarstwo
Z poważaniem Harry Potter


Przyczepił do nóżki Hedwigi.
-Do ministerstwa do komisi egzaminacyjnej.
Hedwiga odleciała.
Harry wyciągnął z koperty dwa pergaminy.Jeden był od ministra.
Razem z Profesorem Dumbledorem uznalismy.
Że powinien pan mieć:
-Pozwolenie na uzywąnie zaklęć poza szkołą.
-Pozwolenie na tworzenie świstoklików.
-Pozwolenie na używanie zaklęć niewybaczalnych.
-Pozwolenie na teleportację.
Profesore Dumbledore obiecał że nauczy pana sie teleportowac
jak i tworzenia świstoklików.
Z poważanie Korneliusz Knot.
Minister Magii

Harry gapił sie w pergamin jak użeczony.
-Nie to nie możliwe... on może używać magi poza szkołą - Harry aż podskoczył za radosci i uderzył głową w lampe.Po raz pierwszy od kiedy zginął Syriusz Harry szczerze się uśmiechał.Na drugim pergaminie było opisane jakie trzeba kupic książki. (jeżeli harry wybrał tylko trzy przedmioty to kupuje tylko do tych przedmiotow Smile )
Wyciągnął różdżke.Wycelował w kufer i powiedział
-Pakuj
Wszystkie rzeczy poleciały do kufra jakby przyciągał je magnez.
Harry położył jajo Feniksa na poduszce a sam położył sie obok.Była juz 2 w nocy.Zasnął


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post Rozdział 2 Testament - Wysłany: Nie 19:55, 12 Lis 2006  
Kutwa
Prefekt



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: litwini wracali.


Oto rozdział 2.Kolejne dwa rozdziały postaram sie dodac jutro bądź pojutrze.

___________

Rozdział 2
Testament.

Harry obudził sie rano w tak dobrym humorze ze odrazu zszedł na dół.
Był już tam wuj Vernon.
-Z czego sie tak cieszysz? - Warknął wuj.
-Z niczego poprostu mam dobry humor - odpowiedział chłopak i usiadł przy stole.
- ta... - mruknął wuj i wrocił do gazety.
Na śniadanie dostał 2 kromki chleba z pomidorem serem żółtym i jajkiem.Wciąż obowiązywała dieta Dudleya.Harry szybko zjadł i wbiegł na góre.Nie miał co robić więc położył sie na łóżku i zaczął czytac książke od Transmutacji.
...Forma przenoszenia rzeczy z jednego miejsca na drugie, jest bardzo łatwa...wystarczy wycelować w dany przedmior różdżke bardzo się skupic na miejscu w którym ma sie znalezć przedmior i wypowiedzieć formułkę...Deporrt...

Harry postanowił to wyprobowac.Wziął pergamin napisał na nim: "Nudzi mi sie..Harry"
(tak dla jaj Very Happy ).
Skupił się bardzo na kwaterze głównej i głośno powiedział:
-Deport
Tymczasem trwało bardzo ważne zebranie w kwaterze głównej
gdy nagle nad stołem w kuchni pojawił sie pergamin opadł spokojnie na stół.
Albus Dumbeldore sięgnął po niego i przeczytał po czym uśmiechnął sie i podaj pergamin dalej.Nikt nie wiedział poco chłopak i jak wysłał tu ten papierek.Albus wziął papier od Artura i napisał na odwrocie "Ucz się ucz Harry...Albus" i wysłał w ten sam sposob pergamin do pokoju chłopaka.Harry leżał gdy na jego brzuch opadł pergamin.Przeczytał go i uśmiechnął się.Wieczór nadszedł szybko Harry zasnął.Rano poczuł że ktoś go szarpie.Obudził się i zobaczył zmęczona twarz Lupina a za nim Freda i Georga którzy mieli pozłacane kurtki ze smoczej skóry.
-Witaj Harry.
-Pro...fesor Lupin - Harry zaspany podniósł sie z łóżka.
-Mów mi Remus - powiedział Lupin.
-A teraz chodz zmywami sie do Kwatery - powiedzieli razem bliźniacy.
Harry wstał ubrał się i był już gotowy.
-Jak tam dotrzemy? - zapytał chłopak.
-Świstoklikiem - odpowiedział Remus.
-I wyjął z kieszeni kubek z kubusiem puchatkiem.( :p )
- Na 3.. 1..2..3 - Harry złapał kubek i poczuł szarpniecie w okolicach pępka.
Pojawili sie w kuchni kwatery na... stole.-
-Harry! - Odrazu podbiegła do niego pani Weasley.
-Dzień dobry pani - Powiedział Harry i zeskoczył na podłoge.
- o Boże jak ty wyglądasz - powiedziała pani Weasley ze zgrozą w oczach i posadziła go na krześle i postawiła przed nim talerz z 5 kiełbaskami 2 jajkami sadzonym i górą zimniaków.
Panie Weasley wepchenła w niego jeszcze 5 kawałków ciasta z dyni 2 kawałki tortu i lody.

Do kuchni wbiegł Ron a za nim Hermiona, Ginny i co najdziwniejsze Luna.
-HARRY!- krzykneli razem
Ron podbiegł do Harry'ego i trzepnął go tak w plecy ze Harry wypluł całą reszte lodów wprost na Remusa.
-Przepraszam prof.... to znaczy Remusie - poprawił sie kiedy zobaczył wzrok Lupina który czyscił swoją szate różdżką.
-Co u was - Zapytał harry młodzież
-Hermiona zaczeła opowiadac jak było w Polsce, Luna mowiła o chrapakach krętorogich a Ron chwalił się że tez ma pozwolenie na używanie magii.Ginni nic nie mówiła.
-Harry idz z innymi na góre - powiedział Remus a Harry i reszta wbiegli na góre.Co dziwniejsze tupaniem na schodach nie obudzili Pani Black.Kiedy Harry zapytał o to rona ten powiedział mu że udało im sie odkleic ją od ściany.
-To prawda że mozesz uzywac niewybaczalncyh teleportowac sie i robic świstokliki? - Zapytał Ron
-Tak - odpowiedził Harry.
-A jak tam sumy - pochwili dodał chłopak.
-Ja mam wszystkie wybitne - odpowiedziała Hermiona.
-Ja mam 6 sumów - odpowiedział Ron - Aurorem już nie będe bo nie mam w z eliskirów.
-Ja moge być aurorem mam wszystkie przedmioty które są potrzebne - wytłumaczył harry.
-Harry! - usłyszał krzyk Remusa.
-Chodzcie - powiedział do reszty i zeszli na dół
-Harry to jest testament syriusza - powiedział Remus i podał mu pergamin.

Ja Syriusz Black ostatni z rodu Blacków spisuje ten testament.
- Dom przy Grimuald Place 12 zapisuje Harryemu Jamesowi Potterowi.
- Zamek w Irlandi zapisuje Harryemu Jamesowi Potterowi
- 2000 tys Ha w okół zamku zapisuje Harry'emu Jamesowi Potterowi
- Skrytkie 989 w której jest 60 000 mln galeonów zapisuje Arturowi i Molly Weasley.
- Skrytkę 111 w której jest 40 000 mln galeonów zapisuje Remusowi Lupinowi
- Skrytkę 1099 w której jest 99 000 mln galeonów zapisuje Harry'emu Potterowi
- Skrytkę 010 w której jest 10 000 mln galeonów zapisuje szkole magii i czarodziejstwa Hogwart.
- Moje rzeczy osobiste zapisuje Harry'emu Potterowi.
Świadek:
Albus Dumbledore
Remus Lupin
Właściciel:
Syriusz Black.

Pani Weasley zemdlała.Ron zrobił się blady ale krzyczał "Jesteśmy bogaci!".
Remus otworzył usta.Do kwatery wszedł Snape.
-Czyżbyscie odnalezli mózg Potter że jesteście tacy szczęśliwi.- Powiedział Snape ironiczne.
-Nie znalezlismy testment Syriusza - Powiedział Remus.
Snape podał Molly papiery które ta miała podac Dumbledorowi i wyszedł.
-Prof.... Remusie kiedy bedziemy mogli zobaczy moj zamek w irlandi? - zapytał Potter.
-Jutro rano przybędzie derektor na pierwszą lekcje teleportacji z tobą wiec mam nadzieje ze za kilka dni - powiedział Remus.
-Ty napewno nauczsz sie szybko teleportacji - powiedział Lupin.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 20:04, 12 Lis 2006  
Aravan
Potomek Slytherina



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Podmroku


Trochę za kolorowo jak dla mnie Confused Co za sens zpowiadać, że będziesz tu "coś" pisał?
Uhm cuż moim skromnym zdaniem powinieneś dac to razem z rozdziałem...

EDIT:
kom mi zamulił i nie widzialem rozdzialikow Very Happy

Więc jest całkiem całkiem ale powalił mnie testament Surprised
"2000 tys Ha" - eee co? może to miało być 200 tys.
60 000 mln, 40 000 mln, 99 000 mln, 10 000 mln galeonów Shocked Shocked nie przesadzasz troszke?? Wiesz to jest zbyt nierealne Smile Ale to w końcu twoje opowiadanko więc nie wnikam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 20:50, 12 Lis 2006  
Kutwa
Prefekt



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: litwini wracali.


A więc tak...Rodzina Blacków była BARDZO bogata a pomylilem sie bo to mialo 200 tys chektarów dobrze zgadłes Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post Rozdział 3 Lekcja Teleportacji - Wysłany: Nie 21:37, 12 Lis 2006  
Kutwa
Prefekt



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: litwini wracali.


Ten rozdział był pisany w lekkim pośpiechu... Pozdrawiam!

___________

Rozdział 3
Lekcja Teleportacji.

Na drugi dzien rano przyszedł Dumbledore.
-Witaj Harry - przywitał się.
-Dzien dobry dyrektorze - powiedział Harry.
-Harry złap mnie mocno za ramie - Harry uczynił to.
Poczuł sie strasznie lekki, barwy migały mu przed oczami.Po kilku setnych sekundy wszystko ustało.Stali na wielkiej łące przedzilonej murkiem o wysokosci 10 cali.
-Harry skup się na łąca za tym murkiem - Harry uczynił to
- Kiedy już bedziesz skupiony ( :p ) powiedz w myślach zaklecie :
- Rute Porte.
Harry uczynił to zamigotały mu kolory ale dalej stał w tym samym miejscu.
-Dobrze Harry, czy zamigotały ci kolor przed oczyma? - Zapytał Dyrektor
- Taak - odpowiedział Harry.
- Wiec próboj wkońcu ci wyjdzie - powiedział dyrektor i wyczarował sobie krzesło obite perkalem.
Harry powtórzył czynność 50 razy ale jedyna poprawa to taka że zakręciło mu sie w głowie.
-Za mało sie skupiasz Harry - powiedział dyrektor.
Harry skupił sie najmocniej jak potrafił i wypowiedział Rute Porte na głos.
Poczół że nogi mu uciekają.Krzyknął popatrzył w dół i to co zobaczył wsztrąsneło nim.
Nie miał nóg!Spojrzał za murek nogi stały tam spokojnie.Próbował zrobic krok i nogi zrobiły krok ale tors pozostał w powietrzu.Dyrektor wstał.
Wycelował różdżka w Harry'ego i powiedział.
-Undo Porte
Nogi Harry'emu wróciły.
-Harry spróbój sie skupic bardziej na zakleciu tak jakby tylko to zaklecie i łąka istniało - wytłumaczył mu Dumbledore.
Harry zrobił to co mu kazano i udało mu sie.Próbował jeszcze 50 razi i za kazdym razem przychodziło mu to łatwiej.Umiał teleportacje.
-Teraz sam juz deportuj sie do Kwatery ja juz musze leciec - powiedział Dumbledore.
- Pa Harry - i zniknął z trzaskiem.
Harry deportował sie do kwatery a ponieważ robił to nie dokładnie wylądował na kolanach Freda.
- Harry! Był bym rad gdybyś zdecydował aportowac sie nie na moich kolanach - Powiedział Fred
Wszyscy którzy byli w kuchni roześmiali sie.
- Gdzie wszyscy mlodzi? - zapytał Harry.
- W twoim pokoju - odpowiedział Remus.
Harry zniknął.Wyladował na środku pokoju.
-Harry! - wydarł sie ktoś z dołu.
-Zaraz wracam - powiedział do przyjaciół i zniknął.
Pojawił sie w kuchni.
-Jak to zrobiłeś ze deportowałeś sie bez trzasku? - Zapytał Kingsley
-ee... nie wiem - odpowiedział Harry.
-samo tak wyszło -
-Jakiego zaklęcia uzywasz do teleportacji? - Zapytał remus.
-Rute Porte - odpowiedział Harry.
-Nikt od 200 lat oprocz Dumbledore nie miał tyle mocy aby użyc tego zaklęcia - powiedział zdziwiony Moody.
-Nic dziwnego ze nie chciało mi wyjść - powiedział Harry.
-Chłopcze jestes jednym z najwiekszych czarodziejów świata - powiedział Moody.
-Ja?? .. Nie możliwe - powiedział Harry.
-Bujacie mnie -
-Wystaw ręke przed siebie i powiedz - Accio Kubek
-Accio Kubek - powiedział Harry a Kubek podleciał mu do ręki.
-No widzisz tylko czarodziej z ogromną mocą magiczną tak potrafi - wytłumaczył Moody.
-W histori umieli i umieją to tylko:załozyciele hogwartru Merlin i Morgrana Grindelwald Voldermort dumbledore i ty - powiedział Remus.
Rozmawiali jeszcze chwile o tym.Zaczeło się ściemniac wiec Harry chciał już isc na góre.
Ale zatrzymał go Remus.
-Harry jutro jedziemy do twojego zamku - powiedział.
-Dobrze, Remusie - powiedział Harry i zniknął.
Harry poszedł do pokoju i zasnął.


___________
Zaraz dodam rozdział 4


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post Rozdział 4 Dziewczyna i nowy dom - Wysłany: Nie 21:50, 12 Lis 2006  
Kutwa
Prefekt



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: litwini wracali.


Ten rozdział pisałem prawie półtorej godziny Smile.

______________

Rozdział 4
dziewczyna i nowy dom
Harry wstał o 10 rano.Zszedł na śniadanie byli tam tylko.
Tonks,Remus,Pani Weasley Hermiona i Luna.
-Remusie kiedy jedziemy? - Zapytał Harry.
-Za 20 min jak zjemy - odpowiedział mu Remus.
Kiedy zjedli śniadnie Remus kazał chłopakowi złapać się jego ramienia.
Deportowali się.Pojawili sie przed ogromnym zamczyskiem.Było conajmniej 60 razy wieksze od Hogwartu.Harry zemdlał.Remus cucił go 15 minut.
-Reemusssssie.... to wszystko moje? - Zapytał chłopak.
-Tak, wejdzmy do środka - powiedział Remus.
-Czemu tutaj nie zrobili szkoły - zapytał Harry kiedy szli.
-Bo ten zamek był o wiele starszy od Hogwartu i rodzian Blacków sie nie zgodziła na to aby tutaj była szkoła - odpowiedział Remus.
-To czemu mieszkali na Grimuald Place 12? - Zapytał Harry.
-Bo matka syriusza nienawidziła zamków dlatego od kiedy ona tam mieszkała jej potomstwo tez - odpowiedział.
-Ile ten zamek ma lat - Zapytał chłopak.
- Około 4000 - odpowiedział Remus.
- czy są tu skrzaty? - znowu zadał pytanie.
- Tak około 400 - odpowiedział Remus.
- Mugole nie widzą tego zamku - powiedział Remus.
- Tyko ludzie którzy byli bliscy dla Blacków wiedzieli o istnieniu tego zamku. - wytłumaczył.
- ten zamek jest pod Fidelisuem czyli pod strażnikiem Tajemnic - powiedział
- Teraz ty nim jestes - powiedział
Doszli do drzwi które otworzyły się same.Stali w holu tak ogromnym ze Big Ben (taki zegar) zmiescił by sie tu spokojnie.Natychmiast pobiegł do nie skrzat.
-Harry Potter , sir - powiedział
-Czego pan sobie rzyczy od łopatka, sir? - zapytał skrzat.
-Eee daj mi mape zamku, dobrze? - powiedział niepewnie chłopak
-Łopatek przygotował mape juz wczesniej dla pana - powiedzał.
Pstryknął palcami a w reku chłopaka pojawiła sie ogromna mapa.
-Remusie ten zamek ma 70 pieter w góre a wierzyczki mają po 130 - powiedział chłopak z otwartymi szeroko ustami.
-Ten zamek ma 30 pieter pod ziemię -
Chłopak zachwycony stwierdził.
-Ma 80 sypialni - Harry stał otwartymi ustami.
Mapa była podobna do mapy huncwotów.Było na niej bardzo dużo czerwonych kropek.
W legendzie wyczytał że czerwone kropki to kropki skrzatów.Czarne ludzi a zielone wszystkich innych stworzen.Według mapy aby dojść do windy musieli przejsc przez małe drzwi na przeciwko.Przeszli przez nie i znalezli sie w pomieszczeniu wielkości kuchni w ZF.
Weszli do windy.
-Remusie na 12 piętrze są jacyś ludzie pojdzemy tam - powiedział Harry.
-Dobrze - powiedział Lupin.
Kiedy dojcheli na 12 piętro wyszli z windy znaleźli się w małym pomiesczeniu z drzwiami na całą ścianę.Na drzwiach pisało REZYDĘCJA MAJERDOMUSA .Z olbrzymią kołatką.
Harry zakołatał.Po 30 sekundach drzwi otworzyła piękna dziewczyna.Miała rude włosy spięte w kucyk. Miała głatką cere, pięknie opaloną twarz, była ubrana w spódniczke mini i obcisłą bluzke z dużym dekoltem.Miała najwyżej 16 lat.
-Panicz Potter - Krzyknęła.
-Dzień dobry - Powiedział.
-Jestem Megan - powiedziała jestem córką MajerDomusa.
Harry ucałował ją w ręke a Megan spłoneła rumięcem.
-Tato! - wrzasneła dziewczyna
Po chwili za jej plecami pojawił się Wysoki męszczyzna na oko wyglądał na 35 lat.
-Panicz Potter - powiedział i podał chłopakowi ręke.
-Jestem tu Majer Domusem - wyjaśnił - widze ze poznałeś moją córke. - Przygotowywała sie do przyjazdu Panicza.
-Prosił bym aby mówiono do mnie po imieniu - powiedział Harry.
-Dobrze Pa...Harry - powiedział Majer Domus.
-Zapraszam do środka.
Wpuścił Harry'ego na korytarz który miał około 150 metrów.Wzdłóż scian co około 5 metrów były drzwi.Poszli na sam koniec korytarza i skręcili w prawo.W następny korytarz.Następnie schodami w dół w korytarz w prawo.Następnie w lewo.Prosto do małcyh drzwi.Następnie prosto i w duże drzwi na prawo.Byli w ogromnym salonie.
-To są pańskie rezydęcje - zapytał Harry.
-Tak - powiedział Majer Domus - mów mi Richi bądź Doman, tak mnie kiedys nazywali - powiedział.
-Myślałem że tyko 12 pietro to rezydęcje Majer Domusa - powiedział Harry.
-Każde piętro ma dodatkowe piętra około 10 - wyjaśniła Megan
-Rozumiem - odpowiedział Harry - Czy są tu jakies tajne przejscia czy ukryte pokoję? - zapytał Harry.
-Oczywiście, mnóstwo - odpowiedziała Megan.
Megan podeszła do kominka przejechała różdżka przed gzymsem a ten wyjechał do przodu ukazując ukrytą szufladę z winem.Megan przjechała jeszcze raz a szuflada się wsuneła.Megan podeszła do obrazu z kwiatami dmuchneła w niego, kwiatek sie przekrzywił i zjechał w bok ukazując duze drzwi do pokoju w którym było pełno roślin.
-Widzisz Harry - my znamy tylko około 2000 tys takich kryjówek. - wytłumaczyła Megan.
-A panicz Syriusz mówił że odkrył ich około 6000 tys - powiedziała.
-Super - powiedział Harry.
-Podać coś Harry - Zapytał Majer Domus.
-Może herbatę? - zapytał Harry.
Majer Domus wyszedł przez drzwi ukryte za wielkim stojakiem na pogrzebacze.
Wrócił po 30 sekundach niosąc tace z herbatą i ciastkiami.
-Harry zamieszkasz tu? - Zapytała Megan.
-Sądze ze tak - powiedział chłopak.
-Harry musimy wracac bo prof.Dumbledore jest w kwaterze musimy z nim porozmiawiac - rzekł Lupin - Dziękuje za gościne do widzenia.
-Wróce wieczorem - powiedział Harry i deportował się.

***1 gdz później***
-Pani Weasley prof.Dumbledore sie zgodził niech i pani sie zgodzi - mówił Potter.
-Ron,Ginni chcecie jechać? - Zapytała sie dzieci
-Tak mamo! - krzykneli razem
-No dobrze.. -powiedziała pani Weasley
-Ale piszcie i nie zróbicie sobie krzywdy - powiedziała.
Ron,hermiona i luna lecieli świstoklikiem a Harry Fred i Georg deportowali się.
Równoczesnie wylodowali przed zamkiem.Hermiona i Ginni krzykneli a Luna wytrzeszczyła oczy.A Ron,Fred i Georg równoczesnie zapytali:
-Gdzie twoja chata?
-No tu - powiedział i wskazał na zamek.
Ron zbladł, a Fred i Georg aż podskoczyli.
- Chodźcie za mną - powiedział Harry i ruszył pierwszy.
Kiedy weszli do domu wszyscy oniemieli.
-Moja sypialnia jest na 70 piętrze wiec i chyba wasze tam będą.
Harry podszedł do obrazu przedstawiającego parującego kurczaka po upieczeniu i dmuchnął na niego, nie wiedział co mu to kazało zrobic ale portret sie odchyli wszedł do środka a za nim reszta, Byli w kuchni.Obiegły ich skrzaty.
-Harry Potter, sir co podac - Zapiszczał jeden bardzo wysoki skrzat który miał przynajmniej 100cm i 40 cm.
- Obiad na 9 osób - powiedział.
- Harry nas jest tylko 7 - powiedział Ron
- Ale zaporsze Megan i MajerDomusa.- powiedział Harry.
- Ostrzegam ta dziewczyna jest moja - powiedział to z rządzą mordu w oczach
- Dobra stary - powiedział Ron
-Ja startuje do Hermiony - powiedział Ron Harry'emu na ucho
Harry uśmiechnął sie ostentacyjnie ( :] )
- Chodzmy na 12 piętro zaprosic Majer Domusa - powiedział Potter i poszedł do windy.
Inni poszli za nim.Po chwili byli na 12 piętrze.Harry zakołatał.
- Cześć Harry - Megan otworzyła drzwi.
- Chciałbym zaprosić sie i Domana na obiad na 15:30- powiedział Harry.
- Dobrze Harry - Przepraszam cię musze isc sie przygotowac - i zamknęła drzwi.
Harry obrucił sie i zobaczył Freda,Georga i Rona śliniących się.
- Ona jest moja - powtórzył Harry.A rudzielcą zrzedły miny.
Zszedli na dół.
- Słuchajcie pomożecie mi szukac tajncyh przejśc - Zapytał Potter.
- Hermiona znasz zaklęcie powielające? - Zapytał.
- Tak - odpowiedziała - jakie jest - Zapytał potter
- Dentcop - odpowiedziała.
Harry wziął swoją mape i...
-Dentcop..
Skopjował mape 6 razy.
-Rozdałem każdemu żeby sie nie zgubił - wyjaśnił.
-Idzcie szukać przejść - powiedział a sam poszedł do nabliższego obrazu.
O 15:00 wszyscy zeszli sie do jadalni.
-Co znaleźliscie? - Zapytał.
-Ja 40 - powiedziała Luna
-Ja 98 - pochawlił sie Ron
-Ja 179 - powiedział Fred
-Ja 150 - Georg..
-Ja 20 - powiedziała Hermiona.
-Ja 56 - powiedziała Ginny
-Ja znalazłem 120 - powiedział Harry - Hermiono mam dla ciebie super pomieszczenie.
Poprowadził ją na 3 piętro.Dotarł do obrazu przedstawiającego Skrzaty stuknął w nieg różdżką a ten sie odsunął.Weszli do ogromnej biblioteko.Hermionie zaświeciły sie oczy.
Ta biblioteka była mniej więcej jak Hogwardzka.
- Chodź - powiedział Harry.
- Nie ja chce zostać tu - powiedziała Hermiona z obłędem w oczach.
- chodź pokaze ci cos lepszego - Harry pociągnął ją za rekaw.Wkońcu sie poddała i szła za nim.Doszli do końca biblioteki.Była tam czerwona pułka Harry uderzył wnią różdżka a ta odsuneła sie ukazując gigantyczną biblioteke.Wyglądała jakby połoczyło sie 6 bubliotek hogwardzkich.
- Hermiono pamiętaj wróc na 15:30 - powiedził Harry.
- Muszę? - Zapytała Hermiona
- Musisz - powiedział Harry - potem bedziesz tu siedziała ile bedziesz chciała.
- Teleportuje sie po rzeczy - powiedział i zniknął.
Po 10 minutach wrócił z kilkoma torbami i kuframi.
Była równo 15:30 skrzyknął wszystkich usiedli przy przygotowany stole w jadalni.
Po dwóch minutach przyszła Megan i Doman.
- Witajcie - powiedział Doman.
- Cześć wam - powiedziała Megan i podeszła do Harry'ego aby koło niego usiąść a on wysunął jej krzesło.Megan sie usmiechneła.
- A więc jedzmy - powiedział Harry i puknął w stół a jedzenie sie pojawiło.
Obiad jedli około 20 min.
Kiedy wszyscy chcieli odejść Harry powiedział cos na ucho megan:
-Megan czy nie poszła byś ze mną na spacer.
-Oczywiście - odpowiedziała i wstała.
Poszli do ogrodu.Był tam stadion Quiditcha.Chodzili do okoła niego.
-Chodzisz do Hogwartu? - Zapytał Harry
-Tak, na 6 rok, jestem w Grifindorze - odpowiedziała i uśmiechała sie zalotnie.
-Ja też, nigdy cie nie widziałem - powiedział chłopak.
-A ja ciebie tak - Powiedziała uśmiechneła się pięknie.Potterowi coś przewróciło sie w brzuchu.
-Dobrze grasz w Quiditha - powiedziała
-A ty jesteś piękna - Powiedział Potter.Słowa same wyleciały mu z ust.
Megan uśmiechneła sie tylko zalotnie i dalej szła.
Po chwili weszła na stadion Quiditcha i wspinała sie do lorzy honorowej.
Było tam bardzo ślisko.Dziewczyna poślizgneła sie i przewiesiła przez barierke gdyby nie chłopak napewno by spadła.Harry podciągnął ją do góry.
-Dzie.... - Ale nie dokończyła bo Harry złożył na jej ustach gorący pocałunek.
Ona go odwzajemniła.Całowali sie przez chwile ( :p ).Wkońcu oderwali sie od siebie.
-Czy zostanie moją dziewczyną - Zapytał Potter.
-Jasne że tak - powiedziała i pocałowała chłopaka.
Tonąc w pocałunkach wrócili do domu kiedy weszli do cholu stali tam prawie wszyscy nie było tylko Hermiony,Ginni,Lundy i Domana.Kdy Ron zobaczył że Harry całuje sie z Megan.Zaczął sie smiać ale kiedy dostał kuksańca od przyjaciela opamiętał się.
Patrzył na nich jak na kosmitów.Fred i Georg patrzyli tesknym wzrokiem na Megan.
-Gratuluje stary - Powiedzieli równo i poszli a właściwie pojechali windą na samą góre.
Ron poszedł do kuchni coś zjeść.Był już wieczór a Para wędrowała korytarzami śmiała się i całowała.Dotarli do ostaniego piętra.Weszli do do pokoju Harry'ego był ogromny salon na prawo drzwi do sypialni na lewo do łazienki prosto do pokoju w którym jest troje 3 do prywatnej biblioteki do pracowni elisirów i do sali pojedynków.Usiedli w fotelu nadal się całując.

____________________
Piąty jest w 50 %


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post Rozdział 5 Pierwszy raz - Wysłany: Nie 22:03, 12 Lis 2006  
Kutwa
Prefekt



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: litwini wracali.


Jednak skończyłem rozdział 5 oto on
____________
Rozdział 5
Pierwszy raz.

Szli w strone sypialni nadal się całując i gubiąc części garderoby.Wkońcu wpadli do łóżka byli nadzy. ...

***

Dla Harry'ego Była to najprzyjemniejsza noc w rzyciu.Dla Megan też leżała błogo rozłożona w łóżku Harry'ego który siedział opart o poduszki.
-Jak było kochanie (?!) - Zapytała Megan.
-Cudownie - powiedział Harry i odchylił się w tył by pocałować dziewczynę.
Harry miał poważny dylemat.Chodzili ze sobą jeden dzień i juz tenteges... Poprosic ją o ręke czy nie poprosic.Są nieletni ciekawe czy udzielą im ślubu.Takie myśli kołatały sie w głowie Harry'ego.Harry spojrzał na zegarek była 15:00.Powiedział to Megan i zaczeli się ubierac.
Zeszli na dół wszyscy byli w jadalni i jedli obiad.Kiedy weszli wszyscy na nich spojrzeli.
-Gdzie byłaś przez całą noc? - Zapytał Doman.
- U harry'ego - odpowiedziała Megan i usiadła aby zjeść.
-Co wy tam robiliscie... czy wy ten teges... - Zapytał Doman
-Nieeee... - odpowiedzieli równocześnie ale doskonale było widać ze kłamią choć Doman tego nie dostrzegł ale Ron czy Hermiona tak.
-Nic z tych rzeczy.. - odpowiedzieli znowu równoczesnie.
-My...ee.... Poprostu zaczelismy ze soba...ee...chodzic i gadalismy całą noc - było to kłamstwo tak jawne ze 5 letnie dziecko by zauważyło że kłamią.
-Dobra... no widze że nareszcie znalazłaś chłopaka - powiedział Doman z kwaśną miną
Kiedy wszyscy zjedli w jadalni został tylko Harry,Megan,Ron i Hermiona.
-Czy wy naprawde ten teges - Zapytał ron
Ale I Harry i Megan uśmiechnieli i wybiegli tonąć w pocałunkach.

***

-Hermiona, naprawde myślisz ze oni ten teges? - Zapytał ron Hermiony.
-Tak, tak myśle - powiedziała i zagryzła wargi.
-No to mamy problem - powiedział rudzielec.
-Harry nie bedzie chciał na dużo czasu poświęcac - powiedział Ron.
-Wiec może ... - powiedział i potrzed do Hermiony i pocałował ją.Ta odwzajemniła pocałunek.

***

-Kochanie, umiesz grać w Quiditcha? - Zapytał Harry Megan.
-Nie za bardzo - odpowiedziała.
-A co byś powiedział gdybym zagrał z chłopakami? - Zapytał.
-Długo to będzie trwało? - zapytała
-może 2/3 gdz.. - odpowiedział
-Co?! Tak długo bez ciebie ni wytrzymam misu ( :p ) - powiedziała mu.
-Wynagrodze ci to kotku - powiedział.
Harry zwołał wszystkich chłopaków i grali.
Fred i Georg na Rona i Harry'ego.Grali tylko kaflem.
Grali około 2/3h jak Harry przewidywał.

***tydzień później***
-Kochanie pojedziemy na zakupy - Zapytał Potter Megan
-Jasne - powiedziała i wstała.
Najpier pojechali na pokotną.Kupili książki,szaty,zapasy do eliksirów,Harry kupił Megan piękny naszyjnik z wygrawerowanym napisem "Love You".
Harry poprosił Megan aby na niego poczekała a sam wyskoczył na miasto mugoli.
Znalazł sklep z biżuterią.Kupił pierścionek za 60 tys funtów.Był piękny, był cały złoty z brylantem w środku i szafirowym obramowaniem brylantu.
***3 dni później***
Wszyscy są w kwaterze głównej zakonu.Harry, Ron, Hermiona i Megan zostają przyjeci do zakonu.Trwa chuczna impreza w domu Harry'ego.
-Przepraszam was wszystkich kochani - powiedział Potter pod zaklęciem sonorus.
Wszyscy popatrzyli na niego i utworzyli pół krąg.




_______________________
Rozdział 6 w 10% może będzie jeszcze dzis a jak nie to jutro będą minimum dwa Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 22:23, 12 Lis 2006  
Kutwa
Prefekt



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: litwini wracali.


Pisze strasznie krótkie rozdziły ale nie umiem przedłużyć iż chce zacząć nowy temat a jak przedłuże to mi sie nie zmiesci mam nadzieje że wybaczycie. Pozdro.
Wybaczcie mi taki szybki rozwój akcji Smile

__________________
Rozdział 6
Oświadczyny i dziecko.

-chciałbym coś powiedzieć kochanej osobie z tego grona - powiedział Potter
-Megan... prosze podejdź tu... - powiedział
Megan podeszła.Harry klęknął na jedno kolano i..
-Megan wyjdziesz za mnię? - Zapytał.
-Tak! - prawie krzyknęła i pocałowali się.
Wszyscy zaczeli klaskać, Pani Weasley się rozszlochała, a Dumbledore był tak ucieszony Harry nigdy nie widział go tak szczęśliwego.
-Jeszcze jedno...będziemy mieli dzięcko - powiedziała Megan.
Wszyscy zamarli nawet Harry...
-Czemu nie powiedziałaś mi o tym wcześniej - szepnął jej na ucho
-To cudownie prawda? - Zapytał na całą sale.
I ponowenie rozległy się brawa.Dumbledore jeszcze bardziej się ucieszył.
Każdy po kolei składał im rzyczenia.
Hermiona się rozszlochała.

*** 8 gdz później po imprezie ***
-Megan... kto będzie sie zajmował dzieckiem jak my będziemy w szkole? - Zapytał.
-Może poprosimy mojego tatę albo matkę Rona - powiedziała.
-Myślę że przydał by się ktoś młodszy... - powiedział Harry.
-Może Tonks! - powiedział chłopak.
-Jeżeli sie zgodzi to tak - powiedziała Megan i pocałowała siarczyście Harry'ego.
*** na drugi dzięń ***
-Gdzię jest Tonks - Zapytał Harry Lupina, byli w kwaterze głównej.
-Nie moge powiedzieć, będzie za 1 h - powiedział.
-Nawet mnie nie proś - dodał po chwili.
-Remusie nie zajął byś sie razem z Tonks naszym dzieckiem gdy będziemy w szkole? - Zapytał.
-CO?! ja.... ja nie umiem - powiedział Lupin.
-Dzieki Remusie dziecko urodzi się 30 maja - powiedział i zniknął.
-alee.... - zaczął Remus ale chłopaka już nie było.
Chłopak aportował się prosto do pokoju juz nie jego ale jego i Megan.
-kochanie to będzie chłopczyk czy dziewczynka? - Zapytał Harry.
-Chłopczyk - odpowiedziała.
-Więc będzie sie nazywał James, dobrze? - Zapytał chłopak.
-Dobrze ale pod jednym warunkiem na drugie imie będzie miał Harry - powiedziała to i złożyła mu siarczysty pocałunek.
-Dobrze, Tonks będzie pomagał Remus - powiedział chłopak.




__________________________
7 bedzie troche dłuższy papa Smile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 23:35, 12 Lis 2006  
Aravan
Potomek Slytherina



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Podmroku


łoooh przebrnąłem... w końcu Shocked. Czytając to czułem się jakbym brodził po pas w mule Confused To jest strasznie... sztuczne? Jeden wielki gniot. Akcja gna jakby goniło ja stado wściekłych smoków, za szybko. Błędy? były ale co do pisowni to sie nie udzielam Wink.
Rada? Staraj się pisać z sęsem poczekaj z wlepieniem posta, przeczytaj go 10 razy i więcej pomyśl co w nim zmienić i dopiero wklej.
Obecnie jestem na NIE!

Nie przestawaj pisać nic z tych rzeczy tylko myśl nad tym co piszesz Smile co dalej z tego wyjdzie czas pokarze...

PS. nie przejmuj się moją opinią, bo dziś mam podły nastrój, wredny humor, mam kaca a do tego cały dzień boli wszystko mnie na***ela (efekt bójki) Evil or Very Mad


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 16:12, 13 Lis 2006  
Kutwa
Prefekt



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: litwini wracali.


Pisze szybko żeby nie stracić wenny a potem jak poprawiam wydaje mi sie jakby nic nie miało sensu. Wiec staram sie pisac poprawnie ale i szybko.
Pozdro

________________
7 będzie 50% dłuższy od 4.Akcja troche zwolni


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 18:57, 13 Lis 2006  
Ice
Uzdrowiciel



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zza pleców


W takim razie proponuje najpierw szybko napisać rozdział w wordzie, a dopiero potem wkleićdo publicznego użytku. W 100% zgadzam sięz Aravanem.Rozmowy są sztuczne, w połowie czytania miałem juz serdecznie dosyć, radze poprawić, zanim zjawi sięAli Ali i wytknie wszystkie błędy, ostrzegam, zę ona jest strasznie zawzięta. ( Ali Ali nie zabijaj mnie od razu Wink po prostu ostrzegam niczego nieświadomych ludzi )


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 21:18, 13 Lis 2006  
Kutwa
Prefekt



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: litwini wracali.


To ja właśnie pisze w wordzie i kopjuje ^^ Nie rozumiem was mi pasi.Pokażcie na przykładach oco wam chodzi.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 11:00, 14 Lis 2006  
canducus
Członek Zakonu Feniksa



Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 1527
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mountain of fire


Tobie pasi bo wymyślasz. A nam nie pasi bo naprawde za szybko się dzieje i no takie nienormalne ociupinke jest. Przynajmniej ja tak myśle.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 14:54, 14 Lis 2006  
Kutwa
Prefekt



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: litwini wracali.


Mam taką myśl Smile.Dopisze to do końca a wy powiecie czy sie poprawilem czy pisze gorzej.I będe wiedział na bazie całego opowiadanka co źle robie.Ok?

Ice Dzieki za ostrzeżenie.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 17:17, 14 Lis 2006  
Ice
Uzdrowiciel



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zza pleców


Dobra, mnie pasuje. Tylko mam jedną prośbe, nie używaj czeronego kolorku w postach, takim koplorem dopisuje się, bądź poprawiam błędy ja Smile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 18:24, 14 Lis 2006  
Kutwa
Prefekt



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: litwini wracali.


Dobra ^^.Rozdział siedem będzie nieco byczy :]Kiedy napisze to a wy ocenicie moje pisanie zacze część siódmą (po ksieciu) Pozdr


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 12:17, 16 Lis 2006  
Kutwa
Prefekt



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: litwini wracali.


JUZ NIE PISZE KULI OGNIA!

ZA CHWILE ZACZNE PISAC 7 CZESC A TA ZOSTAWIE DO POOGLADANIA :] SIÓDMA CZĘŚĆ BĘDZIE SIE NAZYWAC TEZ KULA OGNIA :] PAPA


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum Dyskusje na temat Harryego Pottera Strona Główna -> Przemijamy -> Harry Potter i kula ognia. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

   
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin