Forum Dyskusje na temat Harryego Pottera Strona Główna   Dyskusje na temat Harryego Pottera
Dyskusje na temat Harryego Pottera
 


Forum Dyskusje na temat Harryego Pottera Strona Główna -> Opowiadania -> Wyprawa na Wężowy Gród Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post  - Wysłany: Wto 0:47, 30 Maj 2006  
Ice
Uzdrowiciel



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zza pleców


Avada Siaby chybia. Jlne pod nosm, znowu szczura ma szczęście. Nagle nekromantka zaczyna siętrząść,no tak dementorzy. Każdy wampir jest odporny na działanie dementora, dlatego ministerstwo takie się nas boi. Niestety Siaba nie jest wampirem, musze coś zrobić ona zaraz oszaleje. No tak patronus, tylko jest jeden problem, szczęśliwa myśl, po śmierci Irminy nie doznałem wogóle szczęścia. Nagle wpadam na pomysł otaczam Siabe polem ochronnym i zmieniam postać na swoją PRAWDZIWĄ. to będzie rzeź, musz się tylko opanowć, nie moge dać się ponieść żądzom. Czuje jak się zminiam , nie jest to zbyt przyjemne,nikt mnie nie zmuszał do zmiany postaci, zrobiłem to do tej pory tylko pięc razy. Trzy razy, kiedy walczyłem z oddziałami Grindelwalda, raz kiedy pokazyałem naszej trójce ( plus ja jako główna atrakcja) do czego jest zdolny wsampir alfa i piąty i ostatni raz, kiedy starłem się uratować Irmine z rąk śmierciożerców, wtedy zawiodłem,lecz teraz niemoge. Ostatnie spojrzenie na Siabe która dochodzi do siebie za opułą i rzucam się w wir walki...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 15:18, 30 Maj 2006  
Siaba
Administrator



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Zaginione Miasto


O boże on się zmienia. Pamiętam jeden raz jak to zrobił. Chciał uratować .... Nie to zbyt boli. On sie za to obwinia a przecież nie zawiół. Ona wiedziała że zginie. Kobieca intuicja ... Cholera dementorów jest coraz więcej a na domiar złego śmeciojady. Piątka. Poznaje Rookwoda i Notta. Starzy kumple od miecza. To był dawno. Rookwod był dość przekonujący. Ice natarł na dementorów. Wiem że nie moga mnie dosięgnąć. Nott uśmiecha się paskudnie. Sukinsyn. Specjalizował się w zabijaniu dzieci. Czuje jak wracaja mi siły. Ice rozpętał prawdziwą rzeź. Cos krzyczy ale go nie rozumiem. Wskazał ręka na zbliżających sie sługusów Toma. Muszę działąć. Trójka młodziaków. Wydaje mi się że sa dopiero co po teście lojalności. Idioci .... Tak jak ja .... Nott strzela Avadą... Jak zawsze bezpośredni. W ostatniej chwili uskakuje. Zapowiada się ciekawie.
- Aveda Kedavra - krzycze celując różdżką w jakiegos młodzika. Dostał. Kolejna ofiara do mojej listy. Jestem gorsza od Toma .... Rookwood nie wygląda na zachwyconego. Cholera dostałam.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 15:49, 30 Maj 2006  
Ice
Uzdrowiciel



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zza pleców


Wpadam na dementorów, te stwory jeszcze nie zrozumiały, że jestem wampirem, albo Lord jest aż takim idiotą, że wysłął ich na mnie. O tak, zapowiada się niezłą zabawa. Pierwszy cios mieczem i już głowa dementora, a w zasadzie jego czaszka toczy się po moimi nogami, przybywa ich więcej. Robi się coraz ciężej, z nimi sobie poradze, gorzej ze śmierciożercami, co prawda jest ich tylko kilku, ale avada w plecy nie jest zbyt miłą perspektywą. Krzycze do Siaby aby się nimi zajęła. Czas na zakapturzonych...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 15:55, 30 Maj 2006  
Siaba
Administrator



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Zaginione Miasto


No i zaczęła się zabawa. Czuje jak z ramienia obficie leci mi krew. Nie mam czasu żeby to jakoś uleczyć. Nott jest dziś wyjątkowo ruchliwy. Ciekawie co powie na wzmocnionego Cruciatusa. Na ogół nie torturje tylko odrazu zabijam ale Nott będzie wyjątkiem od reguły.
- Curcio
Patrze jak wije się na podłodze. Dobrze wie na co mnie stać. Zwalniam zaklęcie musze zająć sie pozostała wesoła gromadką. Młodziaki strzelają czym popadnie. Widac że nikt ich jeszcze nie szkolił. Jeden szybki ruch mojej ręki i oboje leżą nieżywi na podłodze. Skrzywiłam ssie mimowolnie. Nie wyglądali na więcej niż siedemnaście lat. Rookwood jest niezły musze przyznać. Piepszony śmieciojad. Unik, Avada i znów unik. Nie czuje ramienia a Znak Pali niemiłosiernie. Tom cos szykuje to pewne ....


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 16:05, 30 Maj 2006  
Ice
Uzdrowiciel



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zza pleców


Cholera dementorów jest coraz więcej, mają te przeklęte sztylety, mam już kilka ran, ale wytraczy się pożywić na śmierciojadach, aby same się zaleczyły, musze tylko tu przeżyć. Pchnięcie, szych... zamach i już nie ma połowy dementorów. Przydałby się jakiś wampir, albo chociaż półwampir, cholera Cris był półwampirem. O ty wiedziałem tylko ja i kilka innych osób. Dobrze, że Siaba nic nie wiedziała,nie wiem jak on przed nią to zataił, w końcu była jego siostrą, no nic czas skończyć z dementorami, kątem oka widze, że nekromantka ma problemy ze śmierciojadami.Nie moge jej pomóc, wierze w nią, musi sobie poradzieć...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 16:16, 30 Maj 2006  
Siaba
Administrator



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Zaginione Miasto


Dobra koniec tego. Roocwoord przegiął. Nie czuje ramienia. Wykrwawiam się. Ice powoli kończy sprawę z dementorami. Śmieciojad jest niezły a ja wykończona. Bliskie spotkanie z dementorami to najgorsze co może mnie spotkać. Pół roku w Azkabanie zrobiło swoje. Nawet głupi Patronus mi nie wychodzi. Kolejna porcja młodzików. Trójka. Myśl Siaba mysl. Musimy się zwijać z tych lochów. Wpadłam na trochę ryzykowny pomysł. Mam nadzieje że się uda. Przez kilka sekunt będe bezbronna. Zaklęcie Roscoe. STara starozyna fromuła. To powinno ich załatwić. Musze sie skupić. Powtarzam w myślach zaklęcie. Czuje jak sie unoszę kilka cali nad ziemią. Jeszcze tylko chwilka. Auuuuu mój bok. Przeklęte dzieciaki. Chyba dostałam Srebrna Strzałą. Jeszcze tylko chwilka. Z mojego ciała wystrzeliły fioletowe błyskawice. Trafiły młodzików i Rookvoorda .... Upadli na ziemię. BOże jestem wykończona ....


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 16:24, 30 Maj 2006  
Ice
Uzdrowiciel



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zza pleców


Siaba pada na zimie, cholera, na szczęście przed tym wykończyła dzieciaki. Ostatni dementor. Niech go, zwinny i silny, chyba jeden z pierwszych. Unik, zamach i .... cholera uchylił się. Oż, dostałem sztyletem w bok. Boli, ale mniejsza z tym, musze go wykończyć. Obrót cięcie i tak! Posatać pada pozbawiona głowy. Jak na razie koniec, musze się zregenerować. Podchodze do martwych śmierciojadów. Odwracam się do Siaby:
- nie patrz teraz- schylam się i wbijam kły w szyje martwego już przeciwnika...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 16:29, 30 Maj 2006  
Siaba
Administrator



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Zaginione Miasto


Nie mam siły sie podnieśc. Ramię i bok krwawią a Znak nadal pali. Ice w pięknym stylu załatwił osattniego Dementora. Kazał mi się odwrócić. Zrobiłam to. Że też nie wizięlam eliksiru na rany. Zwykle mam go przy sobie ale tym razem jakoś wyszło mi z głowy zabranie go. TO pewnie rozmaowa ze Snapem wytrąciła mnie z równowagi. Pouczał mnie przed wyjzdem na misję. Idiota. On dobrze wie że nie miałby ze mną szans. Dlatego Drops zawsze wysyłał nas Wspaniała czwórke na najgorsze misje. ale tym razem przegiął. DObrze wiedział że nienawidzę tego miejsca. Tyle wspomnień i bólu i nienawiści do samej siebie. Muszę wziąść sie w garść. Gdyby był Criss... I znów to dziwne uczucie. Jakbym o czyms zapomniała. To było cos złego. Musze się podnieść ale mięśnie odmawiają mi posłuszeństwa.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 16:35, 30 Maj 2006  
Ice
Uzdrowiciel



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zza pleców


Ulczeyłem rany, co prawda siły mi jeszcze nie wróciły, ale jest nieźle. Podchodze do Siaby. No tak, jak zwykle zapomniała eliksirów energetycznych i leczniczych. Wyciągam zza paska dwa eliksiry i podaje nekromantcje. Są dosyć silne, w końcu ich podstawą jest krew wampira, moja krew...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 16:41, 30 Maj 2006  
Siaba
Administrator



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Zaginione Miasto


Boże Ice znów ratuje mi skórę. Jak zawsze me ze soba lecznicze eliksiry. Pomógł mi doprowadzić się do porządku. Po chwili poczółam przypływ sił. Dziwne ... Przeciez eliksiry energetyczne nie działają tak szybko. Spojrzałam pytająco na Ice'a , ale on tylko zbywająco kiwnął ręką. Musimy iśc dalej. Przynajmniej cos widzę. Bloas pochodni oświetla drogę. Musimy dostać się do głównych sal. Tam będzie najwięcej śmieciojadów. Wspinamy się bezszelestnie po schodach. Słychac jakiś ruch i podniecone głosy. Przylegamy do zacienionej ściany. Po schodach wspina sie dwóch nieznanych mi sługusów. Jeden szybki ruch i oboj leżą martwi. Kolejni do wpisali sie na listę mojego sumienia. Nie potrafię już sobie z tym radzić. Nie teraz. Za dużo krwi sie przelało. Usmiecham się posępnie klnąć pod nosem. Już chciałam ruszyć dalej kiedy Ice przytrzymał mnie przy scianie wpatrując się czujnie w górę chodów. Jego wampirze zmysły musiały coś wyczuć ....


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 16:52, 30 Maj 2006  
Ice
Uzdrowiciel



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zza pleców


po schodach w naszym kierunku idzie ok 100 śmierciożerców. Klne pod nosem, ja się skryje w cieniu tak, że mnie nie zobaczą, gorzej z Siabą. Wiem zaklęcie kameleona,szepcze zaklęcie. Siaba znika, szepcze w pustą przestrzeń:
-nawet nie drgnij, wyczują byle powiew i nas wykryją.
Nadchodzi koło nas pierwszy rząd śmierciożerców, jest dobrze, nie widzą nas. Jest ich bardzo dużo więcej niż 100, wychodzą z innych pomieszczeń również. Chyba lecą się zabawić na mugolach. W sumie dla nas lepiej, pozabijamy resztke śmierciojadów i może znajdziemy to czego Drops chciał. Idiota, Drops jest idiotą, wie, że Siaba ma złe wspomnienia z tąd, a zapach krwii sprawia, że trace kontrole nad sobą. Czasami się zastanawiam, czemu Potter go słucha, może po śmierci tego kundla Blacka, odzyska zdrowy rozsądek...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 17:00, 30 Maj 2006  
Siaba
Administrator



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Zaginione Miasto


Noswietnie. Śmieciojady. Ice w ostatniej chwili rzucił na mnie zaklęcie kameleona. Przygneliśmy do ściany. Czuje obok siebie spokojny oddech przyjaciela. Patrząc na czarne postacie poruszające się złowrogo zaczynają napływać wspomnienia. Wspomnienia tamtej okropnej nocy. Tydzień tortur. Dzien i noc i tylko nowe eliksiry wzmacniające i czuwania. I kolejna porcja biczy i Cruciatusów. Przymknęłąm oczy. Nie chce nigdy więcej tego doświadczyć. Nigdy .... Gdyby nie ICe i Criss nie wiem co by się stało. Trzy miesiące w Mungu i ledwo doszłam do siebie. Słysze głos w głowe. O boże to głos Toma :
- Wiem że jesteście w zamku. Co powiesz na jeszcze jedna sesję Crucio ? - okrutny smiech - Znajdę cię prędzej czy póxniej i zapłacisz za to co zrobiłaś. Tym razem nikt cie nie uratuje. Jak myślisz miesiąc tortur wystarczy ? A propo .... Myslę że natknełas się już na tego twojego durnego brata. Toche go poturbowaliśmy....
Wspomnienia wypełniły mój umysł. Ciemny tunel. Ice... Martwy Criss... oszałamiacz... Nie ... Świat zawirował. Poczułam jak powoli opadam na ziemię.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 17:15, 30 Maj 2006  
Ice
Uzdrowiciel



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zza pleców


Siaba mdleje, cholera co się dzieje. Łapie ją w ostatniej chwili. Dobrze, że śmierciożercy tego nie zauważyli. Musze znaleść jakieś w miare bezpieczmne miejsce i ją ocucić. Dlaczego teraz, kiedy byliśmy tak blisko celu. Teleportuje się do tunelu, którym przechodziliśmy, mam nadzieje, że nikogo tam nie ma. Dobrze, że wampiry deportują się bez trzasku. Jsteśmy w tym cholenrnym przejściu, zapewne zaraz będą nim przechodzić śmierciożercy, musze ją ocucić, ale jeszcze nie najpierw przykryje ciało Crisa. Transmutuje jakiś kamień w peleryne i nakrywam go nią. Czas obudzić Siabe. Podchodze do niej i szepcze:
-Enervate- nie jest to przyjemne, ale szybkie i skuteczne...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 17:21, 30 Maj 2006  
Siaba
Administrator



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Zaginione Miasto


Otwieram oczy iw widzę nad sobą zdenerwowana i jednoczesnie zaniepokojąna twarz Ice'a. Rozejrzałam sie nieprzytomnie. Byliśmy w tunelu. Tym samym w którym potknęłam się Crissa. Teraz nigdzie go nie widziałam. Przypomniały mi sie słowa Voldemorta. O boże. Tak sie boje. Nie chcę wrócic do lochów. Nie chce. Czuje jak zaczynam trząść się z zimna i płaczu. Ice rozejrzał się uważnie na wszystkie strony i kucna kjołomnie obejmując lekko. Nagle zdałam sobie z czegos sprawę. Zgniniemy tu. Voldemort na mnie poluje. Jest wśekły za zdradę. Pomysleć że byłam jego najlepszą popleczniczką. Najwierniejsza i najpotężniejszą. Skoro chce mnie porsze bardzo. Ale ni pozwole żeby zabił ostatnia z osób które naprawde kocham i cenie.
- Ice - szepnełam - On jest wściekły. Wie że tu jesteśmy. On chce mnie. Juz nas szukają. - nie mogłam pochamowac płaczu. Opowedziałm mu o telepatycznym przkazie krztusząc się łazami. - Ice uciekaj stąd ....


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 17:34, 30 Maj 2006  
Ice
Uzdrowiciel



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zza pleców


Wybucham zimnym, pozbawionym emocji śmiechem, jest to chyba jedyna osoba na której mi zależy i która byłą w stanie mnie zaakceptować, nie nie uciekne, po pierwsze nie jestem tchórzem, po drugie nigdy bym jej nie opuścił, nie po tym co się stało z Irminą
- Siaba, masz mnie za tchórza? Nie uciekne przed Tomem, poza tym nie zostawię cię tutaj, na pewno nie samą. A teraz pozbieraj się i idziemy dalej, mamy zadanie do wykonania. Poaza tym chodź za mną pokaże ci coś co powinno cię przekonać, że musimy przeżyć i pomścić naszych bliskich.
Podchodze do ciała Crisa i ściągam z niego peleryne...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 17:48, 30 Maj 2006  
Siaba
Administrator



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Zaginione Miasto


I znów ciało brata. Cłe pocharatane i we krwi. Ubrania postrzępione. Na ciele pełno siniaków i zaognionych ran. W nikłym świetle z różdzki Ice'a mogłam dostrzec twarz ostatniego członka mojej rodziny. Był blady. Oczy miał lekko przymknięte tak że dało sie dostrzec brązowe tęczówki. Z rozchylonych ust wypływała krew. Jednak wyraz twarzy sprawiał wrażenie jakby Criss był w chwili smierci rozradowany. Kleknełam przy ciele człowieka który tyle zrobił dla tego świata. Zaśmaiłąm sie w duchu przypominając sobie wyraz jego twarzy kiedy bezskutecznie próbował mnie złapać. Zauwazyłam cos jeszcze. Z resztek szat wystawał pozółkły pergamin. WYjęłam go ostrożnie i rozwinęłam. Wypadła fotografia. Byłiśmy na nij w cłaym komplecie. Ice tzrymający na rekach roześmiana Irminę, Cris pokazujący różki przyjacielowi oraz ja siedzaca na ramionach brata. Zostaliśmy tylko ja Ice. I wspomnienia. Rozwinełam pergamin. Ice podszedł do mnie i pochylił się próbując odczytać list. Od razu poznałam niechlujny charakter pisma Crissa:
Siabciu
Jeżeli to czytasz to ja zapewne nie żyje a Voldemort jest bardziej wkurzony niz zwykle. Wybacz że nie miałem czasu powiedziec ci tego wszystkiego co zamierzałem. Ice, Siaba posłuchajcie mnie uwaznie. TO czego szukacie znajduje sie w Zamku w komnatach TOma. Musicie uważać. Pełno tam ochromy i półapek. Nie dajcie się złapać. Wierzę w was. Nie moge wam powiedziec co robiłem w Zamku w chwili mojej smierci .... ale mysle że sami do tego dojdziecie. Ice, prosze cie opiekuj się moją siostrą. Byłem troche samolubny poświecając siebie. Ona nie ma juz nikogo .... Siaba ... kocham cię
Criss
Zamarłam nad zwitkiem pergaminu. Z dlaeka słychac było odgłosy sporej grupy istot ....


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 17:58, 30 Maj 2006  
Ice
Uzdrowiciel



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zza pleców


Ostatnie słowa Crisa. Ma racje był cholernym samolubnym sukinsynem, ale cudownym przyjacielem i bratem Siaby. Zabicie go było najwieększym błędem Lorda. Siaba mu tego nie odpuści, ja z resztą też. Słuchać śmierciożerców, widze ich, chociaż oni z pewnością nas jeszcze nie widzą. Jest ich tylko pięciu, widocznie Tom nas nie docenia.
-Siaba, pięciu śmierciożerców przed nami, chyba czas się nimi zająć.-Ruszamy...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 18:05, 30 Maj 2006  
Siaba
Administrator



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Zaginione Miasto


Poczułam jak Ice szarpie mnie za rękę. No tak śmieciojady. TOm ty piepszony sukinsynie nie daruje ci tego. Poczułam jak złość buzuje we mnie niczym lawa w wulkanie. Nie widziałam dokładnie ilu jest przeciwników ale skoro Ice szedł w tamta strone musiało byc ich mało. Inaczej nie ryzykował by zycia. Nie po tym jak zgineli wszyscy których kochaliśmy. Przysięgam że wybije wszystkich co do jednego. Wyprzedziałam spokojnego ja zawsze Ice'a. Widze zaryz na oko pięciu postaci. Jedna z nich rozpoznałam od razu.
- Bella - usłyszałam własne szydercze słowa - Nie u Toma ?
Śmierciożercy stanęli. Bella wpatrywała sie we mnie wkurzonym spojrzeniem. Gdzieś za mna majaczyła postać Ice'a
- Curcio - usłyszłam słowa kobiety


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 18:13, 30 Maj 2006  
Ice
Uzdrowiciel



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zza pleców


Siaba jest ogarnięta furią, niedobrze, czasami się to przydaje, ale nie teraz> Teraz trezeba być sotrożnym i możliwie nie narobić zbut dużego hałasu. Przyglądam się postaciom. Oh, Bella, a już miałem dać zabawić się Siabie,lecz ona należy do mnie, miecz od którego zgineła Irmina należał do Lastrange. Zemsta będzie słodka.
-Crucio- zaklęcie leci w strone nekromantki. Szybko staje między promieniem a nią, jestem na nie w pewnym sensie uodporniony na jego działanie, boli i to bardzo, ale nie uszkadza systemu nerwowego, jak u zwykłgo człowieka. Zaklęcie trafia mnie, czuje ból. Zaklęcie jest mocne, bardzo mocne. Krzycze do Siaby :
-Siaba zajmij się resztą, ona jest moja!
-Cutler- zaklęcie leci w strone Belli...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 18:24, 30 Maj 2006  
Siaba
Administrator



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Zaginione Miasto


Idiota. Wiem że bella nic mu nie zrobi poza wywołaniem strasznego bólu. Po cholerę przyjął na siebie zaklecie. Na jego twarzy pojawił się dobrze mi znany grymas bólu i obrzydzenia. Pojedynek Bella kontra Ice może być ciekawy jednak musze zająć sie reszta partaczy. Z mojej reki wylatują zieleone promienie. Cholera rozdzije Avade jak cukierki pod choinkę. Colera co jest ? Jeden ucieka. Nie moge dostrzec jego twarzy. Nie pozwole draniowi uciec. Biegnę za nim. Ice nadal walczy z Bellą. Korytarz skęca w lewo potem w prawo i w górę. Gdzie ten dupek ? Silne uderzenie w plecy i szyderczy szept Dolohova :
- Juz nie jesteś taka silna co ?
- Chciałbyś - warknęłam
Zdołałam przerzucic tego idioote ponad plecami. Mugolskie sztuki walki casami sie przydają. Wstał i wyciągnał różdżke w moja stronę.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum Dyskusje na temat Harryego Pottera Strona Główna -> Opowiadania -> Wyprawa na Wężowy Gród Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 7  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin